"Wprowadza się zakaz wlotu w polską przestrzeń powietrzną statków powietrznych użytkowanych przez przewoźników lotniczych z Republiki Białorusi" - stanowi opublikowane w środę w Dzienniku Ustaw rozporządzenie Rady Ministrów podpisane przez premiera Mateusza Morawieckiego Dodano, że zakaz nie będzie stosowany wobec samolotów wykonujących lot o statusie HUM, czyli lotu statku powietrznego biorącego udział w akcji humanitarnej. W rozporządzeniu czytamy, że rozporządzenie wchodzi w życie z dniem następującym po dniu ogłoszenia. "Jedyny rejs" Samolot białoruskiego narodowego przewoźnika lotniczego Belavia lecącego z Mińska wylądował w środę po godz. 14 na warszawskim Lotnisku Chopina. Jak mówił rzecznik portu Piotr Rudzki, zgodnie z rozkładem lotów w środę był to jedyny rejs białoruskiej linii . W środę popołudniu rzecznik rządu Piotr Müller poinformował na Twitterze, że Rada Ministrów przyjęła zakaz wlotu w polską przestrzeń powietrzną samolotów użytkowanych przez przewoźników z Białorusi; jest to element realizacji sankcji, o które wnioskował podczas Rady Europejskiej premier Mateusz Morawiecki. Tymczasem PLL LOT poinformowały na Twitterze, że wszystkie połączenia LOT z Mińskiem zostały wstrzymane, a dla lotów nad Białorusią wyznaczono alternatywne trasy. Zatrzymanie dziennikarza Szefowie państw i rządów zdecydowali w poniedziałek o nałożeniu kolejnych sankcji na przedstawicieli reżimu białoruskiego, jak również sankcji gospodarczych na Białoruś. Zdecydowali również o wprowadzeniu zakazu przelotów przez przestrzeń powietrzną UE dla białoruskich linii lotniczych i uniemożliwieniu im dostępu do portów lotniczych UE oraz zaapelowali do przewoźników lotniczych mających siedzibę w UE o unikanie przelotów nad Białorusią. ZOBACZ TEŻ: Białoruski samolot wleciał do Polski. Jest wytłumaczenieUnijni liderzy potępili zmuszenie przez Białoruś do lądowania samolotu Ryanair w Mińsku oraz zatrzymanie przez białoruskie władze dziennikarza Ramana Pratasiewicza. Decyzje szczytu UE to konsekwencje niedzielnego przymusowego lądowania samolotu Ryanair w Mińsku, który leciał z Aten do Wilna. Pretekstem było rzekome zagrożenie bombowe, które według niezależnych białoruskich mediów było prowokacją służb specjalnych. Władze Białorusi potwierdziły, że wysłały myśliwiec białoruskich sił zbrojnych MiG-29 w kierunku pasażerskiej maszyny. W samolocie linii Ryanair zatrzymany został opozycyjny dziennikarz, bloger i aktywista Raman Pratasiewicz, a także jego partnerka Sofia Sapiega, obywatelka Rosji. Władze Białorusi ścigały Pratasiewicza listem gończym. Dworczyk: Kraje czekają na procedury Szef KPRM Michał Dworczyk pytany w Polsat News, dlaczego mimo decyzji podjętych na szczycie UE, samolot białoruskich linii Belavia został wpuszczony do Polski, odparł, że zapadły decyzje polityczne, które obecnie są implementowane przez poszczególne kraje. - Do tej pory tylko trzy kraje w Europie zablokowały ruch lotniczy dla białoruskich statków powietrznych - Litwa, Francja, Ukraina. Polska podjęła dzisiaj przez Radę Ministrów stosowne rozporządzenie i od północy również ruch będzie zamknięty - poinformował Dworczyk. - Pozostałe kraje, według mojej wiedzy, czekają na stosowne procedury, które muszą zostać przyjęte w Brukseli, natomiast my, mówię o tych czterech krajach, podjęliśmy decyzję samodzielnie w oparciu o przepisy związane z bezpieczeństwem - dodał minister. Podkreślił przy tym, że problemem nie jest przyjęcie rozporządzenia, lecz regulacje europejskie, które wchodzą w życie w określonym czasie. Szef KPRM zaznaczył, że trudno jest przewidywać przyszłość w sprawie sytuacji na Białorusi, ponieważ w ostatnich miesiącach doszło do nakręcenia "spirali przemocy", a sam reżim Łukaszenki staje się coraz bardziej nieprzewidywalny. Wśród działań reżimu wymieniał agresję wobec swoich obywateli, aresztowanie więźniów politycznych, represjach, działaniach na poziomie międzynarodowym. - Nie ma takich przesłanek na razie, żeby z dużym optymizmem patrzeć w przyszłość, że sytuacja ulegnie poprawie - mówił Dworczyk.