"Maszyny będą własnością Izraelczyków, którzy zapewnią też ich obsługę i będą eksploatowali bezzałogowce na własny koszt do czasu, aż dostarczą nam taki zestaw, jakiego sobie życzyliśmy. Dla nas to dobre rozwiązanie, bo najważniejsze, by wojsko mogło korzystać jak najszybciej z bezzałogowych maszyn" - mówi dziennikowi wiceminister obrony Marcin Idzik. O tym więcej dziś w "Gazecie Wyborczej".