Spanair nie komentuje tej informacji. Samolot ze 162 pasażerami i dziesięcioma członkami załogi na pokładzie wystartował z lotniska Barajas z tylnym wiatrem o prędkości dziewięciu węzłów (od 10 węzłów nie zezwala się na starty "z wiatrem"). Kontrola lotów zastanawiała się w tym momencie, czy nie zmienić kierunku startów, aby samoloty startowały pod wiatr. Według świadków tego startu, MD-82 oderwał się od ziemi 500 metrów dalej niż zazwyczaj samoloty tego typu z takim obciążaniem. Pilot podjął niezwłocznie próbę lądowania. Prawdopodobnie próbował hamować na ziemi silnikami, ale działał tylko lewy rewers. Po przejechaniu 1.200 metrów i wypadnięciu z pasa startowego maszyna wpadła do koryta potoku. Być może - cytuje "El Pais" przypuszczenia ekspertów - system hamowania lewym silnikiem (rewers) sam się włączył wskutek uderzenia samolotu o ziemię, ale jest to mało prawdopodobne, ponieważ system jest sterowany hydraulicznie. Dziennik ustalił także na podstawie zeznań świadków katastrofy, że silniki samolotu w czasie rozbiegu na pasie o długości 4.400 metrów i w chwili gdy zaczynał nabierać wysokości wydawały się nie mieć dostatecznej mocy. Zeznała to m.in. ranna stewardesa, która jako jedyna z załogi ocalała. "El Pais" dotarł do dokumentacji przeglądów technicznych samolotu MD-82, który uległ katastrofie. Niespełna miesiąc temu pierwszy pilot przerwał start maszyny z Palmy na Majorce do Kopenhagi, ponieważ zauważył, "nadmierny hałas dochodzący z podwozia". W dniu katastrofy dowódca MD-82, Antonio Garcia Luna, przerwał pierwszą próbę startu o godzinie 13.42, ponieważ zauważył, że nie działa czujnik temperatury zewnętrznej. Opóźniło to start o godzinę. Mechanicy rozwiązali problem wyłączając czujnik. Potencjalnie najniebezpieczniejsze uszkodzenie powstało jednak na kilka dni przed fatalnym startem. Mechanicy wyłączyli wtedy rewers prawego silnika, nie podejmując jego naprawy. Samolot typu MD-82 może latać wiele dni bez działającego rewersu - można przeczytać w podręczniku jego obsługi - wyjaśnia dyrekcja Spainair. Rewers jest systemem hamowania samolotu polegającym na tym, że turbina napędowa zamiast do tyłu, wyrzuca strumień powietrza do przodu. Wspomaga to system hamowania podwozia i pozwala zatrzymać samolot, gdy "siada" na ziemi z prędkością ok. 300 km na godzinę. Działanie rewersu pasażerowie samolotów pasażerskich mogą obserwować przy wielu lądowaniach, gdy pilot "odwraca" w kierunku "jazdy" samolotu po bieżni lotniska strumień powietrza wydobywający się z turbin dla skrócenia trasy dobiegu maszyny. Na lotniskach o bardzo krótkich pasach startowych lądowanie bez użycia rewersu byłoby ryzykowne lub wręcz niemożliwe.