Reklama

Samolot runął na ziemię minutę po starcie. Na pokładzie było pięć osób

Katastrofa lotnicza miała miejsce w piątek rano koło międzynarodowego portu lotniczego Dżuba w Sudanie Południowym. Samolot z pięcioma osobami na pokładzie runął na ziemię minutę po starcie. Początkowe doniesienia mówiły o dwóch ofiarach śmiertelnych, ale później państwowe media podały, że wszyscy przeżyli wypadek.

Do katastrofy lotniczej doszło w piątek w Dżubie, stolicy Sudanu Południowego. Antonow L410 linii Fly Air Africa spadł na ziemię zaledwie minutę po starcie. Na pokładzie znajdowało się dwóch pilotów i trzech pasażerów.

Pierwsze doniesienia mówiły, że w katastrofie zginęły dwie osoby. Taką informację przekazał miejscowy dziennikarz Andrew Akol Madut. Później jednak państwowa telewizja Juba TV poinformowała, że w wypadku nikt nie zginął.

- Samolot EY-473 lecący do Akobo w stanie Jonglei rozbił się minutę po starcie. Nie ma informacji o ofiarach śmiertelnych - podkreślono.

Reklama

Sudan Południowy: Samolot rozbił się minutę po starcie. Pokazano nagranie

Informację o tym, że wszyscy przeżyli katastrofę, powieliło także miejscowe Eye Radio. Na Facebooku opublikowano nagranie ukazujące miejsce katastrofy.

Wideo ukazuje miejscowych, pomagających poszkodowanym wydostać się z wraku. Na filmie widać, że choć skrzydła samolotu zostały poważnie uszkodzone, kadłub nie uległ dużym zniszczeniom.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: samolot | katastrofa lotnicza | Sudan Południowy

Reklama

Reklama

Reklama

Strona główna INTERIA.PL

Polecamy