Pilot starał się bezpiecznie wylądować mimo sytuacji awaryjnej, czemu lokalna policja przypisuje fakt, że nie ma ofiar wśród mieszkańców okolicy, gdzie rozbił się samolot. Od najbliższych domów dzieliło go zaledwie około dziesięć metrów. Troje spośród czterech osób, które znajdowały się na pokładzie jednosilnikowego samolotu typu Piper Cherokee zostało hospitalizowanych z ciężkimi poparzeniami i objawami szoku. Samolot, który stanął w płomieniach ugasili okoliczni mieszkańcy.