Pasażerowie samolotu linii Wizz Air z Bergamo niedaleko Mediolanu do Warszawy nie odlecieli w niedzielę około godziny 21:00 do Polski. Ludzie najpierw koczowali na podłodze portu lotniczego, a potem na ulicy czekali na autobusy, które miały odwieźć ich do różnych hoteli. Odwołany lot. Polki zakwaterowane "pośrodku niczego" - Do hotelu "pośrodku niczego" autobus zabrał nas około godziny trzeciej w nocy. Spać położyłyśmy się około czwartej - mówi jedna z sześciu Polek, które trzeci dzień czekają na następny lot. Przed lotem pasażerowie otrzymywali od linii informacje o perturbacjach, które może wywołać odbywający się we Włoszech strajk w branży lotniczej. Około godziny 19 przyszła informacja o opóźnieniu lotu, który miał się odbyć o 21:10 o dwie godziny. Następnie pasażerowie dowiedzieli się, że lot jest odwołany i mogą zarezerwować przelot w innym terminie. - Nie wiemy, jaki był powód odwołania lotu. Linia lotnicza nie napisała w swojej informacji wprost, że spowodował to strajk - mówi jedna z pasażerek, które zostały przewiezione do hotelu niedaleko Bergamo. Jednej z nich udało się zarezerwować lot liniami Wizz Air na środę. Pozostałych pięć pasażerek ma zarezerwowany rejs na czwartek. W hotelu otrzymują dwa posiłki: śniadanie oraz lancz lub kolację. Samolot przerwał start. Pasażerowie dostali zdjęcia z katastrof lotniczych Pasażerowie polskiego samolotu koczowali na lotnisku do godziny trzeciej w poniedziałek. Wtedy podjechały autobusy i przewiozły ich do miejsca zakwaterowania. - Hotel codziennie kontaktuje się z linia lotniczą, by ustalić, że możemy jeszcze mieszkać - mówi jedna z pasażerek, które nie są jednak pewne daty wylotu. - Może się jeszcze okazać, że będzie trzeba zostać dłużej - mówią. Nie mają także pewności, jak wydostaną się z hotelu i czy na pewno przyjedzie po nie transport. Fala rekordowych upałów wyklucza wyjście z hotelu Pobyt w hotelu jest uciążliwy. Tylko jedna z pasażerek ma ze sobą komputer i może pracować zdalnie. Pozostałe nie mają takiej możliwości. W dodatku nad Włochami przemieszcza się fala rekordowych upałów. - Dojazd do Bergamo jest utrudniony. Dlatego byłyśmy tam tylko raz. Z kolei gorąco, panujące także w nocy, wyklucza spacery. Dlatego spędzamy czas w hotelu - wyjaśniła Interii jedna z Polek. Wizz Air nie zwraca pieniędzy za powrót inną linią lotniczą Z ich informacji wynika, że część pasażerów niedzielnego lotu dotarła już do Polski, bo udało im się zarezerwować wcześniejsze loty. - Inni, którym najbardziej się spieszyło, wykupili przeloty w innych liniach, przy czym Wizz Air nie zwraca za taki bilet - mówią pasażerki. Wszystkie uważają, że obsługa ze strony przewoźnika była niewystarczająca. Indie: 13 pasażerów lotu z Mediolanu uciekło z kwarantanny - Dostawałyśmy wygenerowane automatycznie odpowiedzi, infolinia w Polsce była niedostępna, nie można było porozmawiać z żadnym człowiekiem - mówią. Uważają, że linia swoimi decyzjami unieruchomiła je na cztery noce we Włoszech, zamiast zorganizować transport inną maszyną. Interia zapytała linie lotnicze Wizz Air o okoliczności związane z odwołaniem niedzielnego lotu z Bergamo do Warszawy. Czekamy na odpowiedź. Strajk we Włoszech dotknął 100 tysięcy pasażerów W niedzielę we Włoszech odbył się czterogodzinny strajk, do którego przystąpili kontrolerzy ruchu lotniczego oraz załogi niektórych przewoźników, w tym Ryanair, Air Malta i Easyjet. Protest, który odbył się w godzinach od 14 do 18 ogłosiło kilka branżowych związków zawodowych. Związkowcy domagali się odblokowania rozmów na temat odnowienia kontraktów oraz poprawy warunków pracy, które określają jako "wyczerpujące". Chaos na lotniskach w Europie. Ruch paraliżują strajki i wakaty Rezultatem strajku było około 600 odwołanych lotów, a skutki strajku dotknęły około 100 tysięcy pasażerów. Na rzymskim lotnisku Fiumicino odwołano około 50 z 450 zaplanowanych na niedzielę lotów. Anulowane zostały połączenia krajowe i europejskie, między innymi linii Wizz Air, Ita Airways - następczyni Alitalii, Vueling oraz Iberii. Godziny wielu innych połączeń zostały zmienione. Organizacja obrony praw konsumentów Codacons poinformowała, że niedzielny strajk kontrolerów lotu i załóg kilku linii będzie kosztował przewoźników około siedmiu miliardów euro. Z tej sumy dwa mld to koszt bonów na posiłki dla pasażerów oraz odszkodowania za odwołane loty. Kiedy odszkodowanie za odwołany lot? Na odszkodowanie za odwołany lot pasażer może liczyć tylko i wyłącznie w momencie, kiedy dochodzi do nienadzwyczajnych przyczyn. Te są zależne od przewoźników, a definiuje je rozporządzenie Unii Europejskiej 261/2004 dotyczące praw pasażerów w ruchu lotniczym UE. Odszkodowanie za odwołany lot przysługuje zatem w momencie, kiedy wina leży po stronie przewoźnika. Warto pamiętać, że pieniądze zostaną zostaną zwrócone, kiedy podróżujemy w obrębie państw członkowskich UE, wylatujemy z jednego europejskich lotnisk lub odwołany lot obsługiwany jest przez linie lotnicze zarejestrowane w UE. Strajki na lotniskach i odwołane loty. Co z odszkodowaniem dla pasażerów? Nasz wniosek zostanie odrzucony, jeżeli dojdzie do nadzwyczajnych okoliczności. Obok fatalnych warunków atmosferycznych czy zderzenia z ptakami, odszkodowanie za odwołany lot nie przysługuje w momencie strajku strony trzeciej jak personel lotniska. Co więcej, pieniędzy nie dostaniemy, kiedy dochodzi do zagrożenia bezpieczeństwa czy ograniczenia w zakresie kontroli ruchu lotniczego - jak zamknięcie pasa startowego. Wysokość odszkodowania za odwołany lot to 250, 400 lub 600 euro. Kiedy należy się odszkodowanie za odwołany lot? Muszą wystąpić następujące przesłanki: problemy techniczne;choroby załogi lotniczej;strajki pracowników przewoźników lotniczych;odmowa wejścia na pokład z powodu overbookingu (sprzedaż przez linie lotnicze większej liczby biletów niż jest miejsc).