Zamachowiec wtargnął do ratusza, gdzie zdetonował ładunek obwiązany wokół pasa. Nie wiadomo, w jaki sposób udało mu się wejść do budynku. Niektórzy przedstawiciele somalijskich służb bezpieczeństwa podejrzewają, że mógł przekupić urzędników - pisze AP. Atak nastąpił po rozmowie burmistrza Abdirahmana Omara Osmana z nowym wysłannikiem ONZ do Somalii Jamesem Swanem. Reuters pisze, że doszło do niego w trakcie spotkania w ratuszu dotyczącego bezpieczeństwa. Dokładny bilans ofiar nie jest znany. Reuters przypomina, że w Somalii dziennikarze mają zakaz przebywania w miejscach, gdzie doszło do zamachów. Budynki rządowe często są w Somalii celami ataków bombowych powiązanej z Al-Kaidą islamistycznej organizacji Asz-Szabab. Do tej pory do środowego zamachu nie przyznała się jednak żadna organizacja. Somalia jest pogrążona w krwawej wojnie domowej od 1991 roku. Choć ekstremiści ponieśli w ostatnich latach straty, ich ugrupowanie nadal przeprowadza krwawe ataki w wielu rejonach Somalii, w tym w stolicy. Ugrupowanie Al-Szabab zostało wpisane na listę grup terrorystycznych przez Australię, Kanadę, Norwegię, Szwecję, Wielką Brytanię, Stany Zjednoczone oraz Zjednoczone Emiraty Arabskie.