Zamachowiec wmieszał się w tłum mężczyzn stojących w kolejce po żołd przed siedzibą milicji w miejscowości Tadżi, około 20 km na północ od stolicy Iraku. Wśród zabitych jest 18 członków sunnickiej milicji, znanej jako Sahwa (Synowie Iraku), i trzech irackich żołnierzy. Żadna z organizacji nie przyznała się do ataku, ale zamachy samobójcze są charakterystycznym sposobem działania Al-Kaidy w Iraku. Sahwa to sunniccy bojownicy, którzy wcześniej walczyli w Iraku po stronie Al-Kaidy, ale pod koniec 2006 roku, w szczytowej fazie irackiego konfliktu, przeszli na stronę sił rządowych i międzynarodowych, by pomóc zakończyć wojnę. Stanowią oni jeden z najczęstszych celów bojowników, którzy uważają ich za zdrajców. Był to siódmy zamach samobójczy w Iraku w ciągu miesiąca. Jak pisze agencja Reutera, może to oznaczać, że rebelianci próbują wykorzystać napiętą sytuację pomiędzy zdominowanym przez szyitów rządem premiera Nuriego al-Malikiego a protestującymi od ponad miesiąca sunnitami. W niedzielę w zamachach na kwaterę główną policji w Kirkuku zginęło co najmniej 15 osób (niektóre źródła mówią o ok. 30 zabitych), a rannych zostało 90.