Według danych ONZ, wskaźnik liczby zabójstw w Salwadorze wynosił ostatnio 66 na 100 tys. ludności i był jednym z najwyższych w świecie. Znaczny wpływ na tę tragiczną statystykę miała działalność rywalizujących ze sobą meksykańskich gangów narkotykowych, których przemytnicze trasy przebiegają przez Salwador. "Po latach, gdy liczba morderstw osiągała alarmujący poziom do 18 dziennie, nie mieliśmy w kraju ani jednego zabójstwa" - głosi oświadczenie, jakie wydał w niedzielę prezydent Mauricio Funes. Jest to pierwszy zarejestrowany dzień bez morderstw od czasu, gdy reprezentujący lewicę Funes objął władzę w czerwcu 2009 roku. Na początku jego kadencji w Salwadorze zabijano przeciętnie 12 ludzi dziennie, ale w pierwszych tygodniach 2012 roku liczba ta wzrosła do 18. W ubiegłym miesiącu rywalizujące gangi zawarły rozejm i natężenie aktów przemocy spadło. Funes przypisał to podejmowanym przez jego rząd przedsięwzięciom prewencyjnym.