Do zdarzenia doszło w więzieniu Quezaltepeque, na północ od stolicy kraju San Salvador. Wewnętrzny spór wybuchł między członkami gangu Barrio 18 - poinformował Eugenio Chicas, rzecznik prezydenta. Oficjalny raport w sprawie zostanie opublikowany w najbliższych godzinach. Urzędnicy zostali zaalarmowani, gdy kilku "rewolucjonistów" - należących do jednego z odłamów gangu, nie wróciło do swoich celi. Do akcji wkroczyły służba więzienna i policja. Ciała więźniów znaleziono wśród koszy na śmieci. - To była wewnętrzna konfrontacja - powiedział Chicas, który nazwał zdarzenie "czystką". "Wydarzenie zostało uznane za akt oczyszczenia wśród członków gangu" - tak na Twitterze sprawę skomentowała Dyrekcja Generalna, odpowiadająca za więzienia w Salwadorze.Salwador jest uznawany za jedno z najniebezpieczniejszych państw na świecie. Tamtejsza policja poinformowała w środę, że w ciągu zaledwie trzech dni doszło tam do 125 morderstw. - Te liczby budzą niepokój. Umierają obywatele Salwadora, niezależnie od tego czy są członkami gangu czy nie - powiedział komendant policji Mauricio Ramirez.Według statystyk rządowych, między styczniem a lipcem dokonano w Salwadorze 3332 morderstw. Do gangów należy około 72 tys. osób, z tego 13 tys. przebywa w więzieniach.Gangi domagają się włączenia ich w prace komisji szukających sposobów walki z przestępczością w miastach, ale same ponoszą za nią odpowiedzialność w dużym stopniu. Prezydent Salvador Sanchez Ceren, który objął urząd rok temu, próbuje rozprawić się z przestępczością zorganizowaną. Nie zgodził się na negocjacje z przestępcami.W zeszłym tygodniu gang Barrio 18 zarządził strajk autobusów. Siedmiu kierowców, którzy nie zastosowali się do poleceń, straciło życie. Demonstracja siły miała skłonić rząd do podjęcia negocjacji - przypomina AFP.