W przemówieniu na Piazza Duomo przed mediolańską katedrą do tysięcy swych zwolenników lider Ligi zarzucił przewodniczącemu Komisji Europejskiej Jean-Claude'owi Junckerowi, kanclerz Niemiec Angeli Merkel i prezydentowi Francji Emmanuelowi Macronowi, że "zdradzili Europę" i że zbudowali "Unię finansów i niekontrolowanej imigracji". "Tu na tym placu nie ma ekstremistów, rasistów czy faszystów. Tu nie ma ultraprawicy, ale jest polityka zdrowego rozsądku" - oświadczył Matteo Salvini. "Ekstremiści - dodał - to ci, którzy rządzili Unią Europejską przez 20 lat". Włoski wicepremier i szef MSW oddał hołd św. Janowi Pawłowi II i przypomniał o przypadającej w sobotę 99. rocznicy jego urodzin. Papież ten - podkreślił Salvini - "mówił o powołaniu Europy do braterstwa i solidarności", "apelował do Europy, by odnalazła swe korzenie, a nie mówił o Turcji w Europie, bo Turcja nigdy w niej nie będzie". Matteo Salvini mówiąc o potrzebie obrony przed niekontrolowaną imigracją powiedział, że w przeciwnym razie kontynentowi grozi to, że zamieni się w "Eurabię", przed którą przestrzegała pisarka Oriana Fallaci. Polityk zapewnił, że jeśli jego ugrupowanie będzie na pierwszym miejscu w Europie, w całej Unii zmieni politykę migracyjną. "Nikt nie dostanie się więcej" na kontynent - dodał. Skierował też słowa do papieża Franciszka, podkreślając, że działania obecnego rządu Włoch prowadzą do tego, by liczba migrantów tonących w Morzu Śródziemnym spadła do zera. Jak stwierdził, są to wysiłki "z dumą i w duchu chrześcijańskim". Zapowiedział też, że pierwszym projektem, jaki złoży Liga ze swymi sojusznikami w Europarlamencie, będzie Karta Praw Narodów Europejskich. Opisał ją następująco: "w miejsce bożka pieniądza - prawo do pracy, szczęścia i zdrowia". "Mamy w Europie 5 milionów ubogich i 20 milionów bezrobotnych, ale w Brukseli nam tłumaczą, że nie ma innego świata; to jak z Galileuszem, któremu mówiono, że Ziemia jest płaska" - dodał. "Pokojowe wojsko szaleńców" "My jesteśmy jak Galileusz, pokojowe wojsko szaleńców, które ratuje przyszłość naszych dzieci" - powiedział Salvini. W ręce miał różaniec. Wszyscy politycy z krajów europejskich występujący na scenie na Piazza Duomo wyrazili słowa uznania dla Matteo Salviniego i jego polityki migracyjnej. Eurodeputowany Alternatywy dla Niemiec Joerg Meuthen mówił: "Chcemy stworzyć sprawniejszą Europę i zbudować prawdziwą europejską fortecę oraz chronić ją, bo jesteśmy prawdziwymi Europejczykami". Meuthen dodał: "Na tym kontynencie są osoby, które wierzą w wartości i cnoty; my mamy odwagę bronić obu, jesteśmy tu dla tych osób, to nasz obowiązek patriotyczny". Reprezentujący Austriacką Partię Wolności Georg Mayer oświadczył: "Tu w Mediolanie są politycy, którzy mogą zmienić Europę". Zapewniał: "Jesteśmy reformatorami, a nie niszczycielami Europy. Jesteśmy przyszłością. Bronimy demokracji i szanujemy naszych współobywateli, gdy rozumiemy potrzeby ludzi". Lider holenderskiej Partii Wolności Geert Wilders apelował o obronę krajów UE, o "większą suwerenność narodową" i wzięcie odpowiedzialności za poszczególne państwa członkowskie. "Dosyć z dyktatem superpaństwa UE, dosyć z imigracją, dosyć z islamem" - nawoływał Wilders. "Dosyć z łodziami z nielegalnymi imigrantami" - dodał polityk z Holandii. "Matteo wie, jak powiedzieć "dosyć", a Europa potrzebuje więcej takich liderów, jak Salvini" - zaznaczył. Kilka razy Wilders powtórzył: "dosyć z islamem". Wystapienie Marine Le Pen Przywódczyni francuskiego Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen mówiła zgromadzonym: "Naszym obowiązkiem dzisiaj jest to, by napisać razem przyszłość Europy. 26 maja rozpocznie się rewolucja zdrowego rozsądku, oddamy władzę narodom. Z nami Europa podnosi głowę". "Jesteśmy przekonani - stwierdziła - że Europa może odnaleźć swą potęgę tylko w narodach, które ją tworzą". "Nasz projekt to Europa wolnych, suwerennych narodów, która będzie szanować ich wolę" - dodała Le Pen. Mówiła też, że imigracja zagraża bezpieczeństwu narodów europejskich. Jaak Madison z Estońskiej Konserwatywnej Partii Ludowej wyraził opinię, że Jean-Claude Juncker powinien od Salviniego nauczyć się "jak bronić Europy". Lider ugrupowania Jesteśmy Rodziną ze Słowacji Boris Kollar oświadczył zaś, że Matteo Salvini jest "jednym z najpopularniejszych polityków" w jego kraju. Wyraził opinię, że nadszedł czas na to, by liderów rządzących obecnie UE wysłać na "wysypisko politycznej historii". Duński eurodeputowany Anders Vistisen apelował o "porzucenie absurdalnej polityki migracyjnej" UE. W Mediolanie jednocześnie z wiecem Ligi odbył się marsz jej przeciwników, zorganizowany przez środowiska lewicy. Wznosili oni hasła przeciwko suwerenizmowi, nacjonalizmowi, faszyzmowi i polityce migracyjnej obecnego rządu Włoch. Koalicjant Ligi, lider Ruchu Pięciu Gwiazd wicepremier Luigi Di Maio - coraz bardzej skonflikowany z Salvinim - poproszony przez dziennikarzy o komentarz do jego wiecu odparł, że "należy być zaniepokojonym". Wyraził opinię, że skrajna prawica "nie życzy dobrze Włochom". Sylwia Wysocka