Książka nosi tytuł "Saddama Husajna nie stracono" i liczy ponad 360 stron. Jej autor twierdzi, że mężczyzną złapanym przez Amerykanów 4 lata temu nie był Saddam, lecz jego sobowtór. On też miał właśnie potem na procesie obrzucać sędziów obelgami i ostatecznie zawisnąć na szubienicy. Autor książki stwierdza, że dowodem na prawdziwość jego tezy jest fakt, że sobowtór - inaczej niż prawdziwy Husajn - miał pieprzyki nad lewą brwią i lewym policzku. Zdaniem autora w bombardowaniu nie zginęli synowie byłego przywódcy Iraku, lecz ich sobowtóry. Posłuchaj relacji bliskowschodniego korespondenta RMF FM Elego Barbura: