Julia, córeczka policjantki i prezesa szkoły samby Viradouro w portowym Niteroi pod Rio, została ukoronowana na początku stycznia jako królowa tej karnawałowej grupy tanecznej, mimo że zazwyczaj tego wyróżnienia dostępują najładniejsze tancerki i modelki o ponętnych kształtach. Wybór Julii wywołał gorącą polemikę wśród organizatorów karnawału w Rio i pedagogów. Przewodniczący Rady Ochrony Dzieci w Rio de Janeiro, Carlos Nicodemus, zwrócił się do sądu, aby zabronił małej Julii występów na czele szkoły samby. Po środowym orzeczeniu sądu rodzinnego Rada zapowiedziała, że odwoła się do Ministerstwa Sprawiedliwości. Nicodemus zarzucił sądowi stworzenie "negatywnego precedensu, który będzie miał implikacje w całej Brazylii". Mówił, że Brazylia "od dawna ma problem z seksualnym wyzyskiem dzieci". Wcześniej przewodniczący Rady zapewniał, że nie jest przeciwnikiem udziału małych dziewczynek w korowodach tanecznych. Wskazywał jednak, że jako królowa szkoły samby Julia, która jest przecież dzieckiem, znalazłaby się "w samym środku" pokazu mającego erotyczne aspekty. Rodzice Julii od początku byli innego zdania. Zapewniają, że dziewczynka wystąpi w stroju odpowiednim do swojego wieku i że oboje będą na nią bardzo uważać. Szkoła samby Viradouro wystąpi w poniedziałek z układem tanecznym nawiązującym do starej indiańskiej kultury Meksyku.