Sprawą zajęła się znana petersburska kancelaria adwokacka "Komanda 29". Jej przedstawiciele twierdzą, że chcą ujawnić czym rzeczywiście zajmuje się firma o nazwie "Internetowe Badania". "Opinia publiczna powinna wreszcie poznać prawdę" - cytuje dziennik "Kommiersant" adwokata Darię Suchich. Kobieta dodaje, że w trakcie procesu sądowego zespół prawników będzie domagał się przekazania do wglądu statutu i innych dokumentów określających zakres działalności tajemniczej firmy. Z zeznań pokrzywdzonej 34 letniej dziennikarki Ludmiły Sawczuk wynika, że w jednej z kamienic Sankt Petersburga około 400 osób zajmuje się dokonywaniem wpisów internetowych propagujących prokremlowską propagandę. Jak twierdzą dziennikarze badający tę sprawę, setki ludzi, niektórzy nie mając nawet takiej świadomości, uczestniczą w wojnie propagandowej. Według agencji Associated Press "propagandowa fabryka kremlowskich trolli" działa przez całą dobę. Zatrudnieni tam ludzie zarabiają równowartość około 1000 dolarów i ich zadaniem jest umieszczanie nie mniej niż 160 postów dziennie na portalach społecznościowych i forach dyskusyjnych. Ci, którzy tam pracowali twierdzą, że za całym tym przedsięwzięciem stoi Kreml.