39-letni Australijczyk jeszcze w czwartek może wyjść na wolność. - Sprawa (odwoławcza) była zupełnie niepotrzebna i nie ma dla niej żadnego uzasadnienia. Jest elementem wendetty przeciwko Julianowi - powiedział reporterom jego obrońca Mark Stephens. Adwokat poinformował też, że koszty postępowania sądowego poniesie brytyjska prokuratura reprezentująca Szwedów w postępowaniu przed sądami w Anglii. Dodał, że osobiście sądzi, iż powinny one obciążyć prokuraturę szwedzką. Stephens liczy na to, że w ciągu kilku dni wyjaśni się, z czyjego polecenia zablokowano orzeczenie sądu okręgowego z wtorku, na mocy którego Assange miał zostać zwolniony z aresztu. Zwrócił uwagę, że szwedzka prokuratura zaprzeczyła, jakoby złożyła odwołanie od tej decyzji sądu, a dyrektor generalny w brytyjskiej prokuraturze Keir Starmer oświadczył, iż wykonuje tylko instrukcje Szwedów. Sąd nie zmienił warunków, na mocy, których Assange będzie mógł wyjść z aresztu. Jego sympatycy muszą złożyć poręczenie w wysokości 240 tys. funtów szterlingów, z czego 200 tys. w gotówce, a resztę w formie pisemnego zobowiązania. Assange został aresztowany 7 grudnia w związku ze szwedzkim wnioskiem o ekstradycję. Początek postępowania ekstradycyjnego spodziewany jest w styczniu, lub lutym. Zwolnienie z aresztu jest dla niego dobrą wiadomością, ponieważ będzie mógł przygotować swą obronę w procesie o ekstradycję, będzie miał dostęp do internetu i możliwość kontaktów z ludźmi. Australijczyk będzie przebywał w domu Vaughama Smitha, byłego kapitana armii brytyjskiej i dziennikarza w Suffolk. Będzie musiał meldować się na policji, nosić bransoletkę monitorującą jego ruchy i zdeponować paszport. Sąd przyjął argumenty jednego z obrońców Assange'a, Geoffreya Robinsona, który zapewnił, że Australijczyk jest człowiekiem prawdomównym, nie będzie się ukrywał przed wymiarem sprawiedliwości i ma zapewniony dach nad głową. - Assange nie powinien w ogóle trafić do aresztu, a jego dalsze zatrzymanie musiałoby zostać odczytane jako przejaw mściwości - powiedział publicysta Tariq Ali, zaangażowany w jego uwolnienie. Szwecja złożyła wniosek o ekstradycję założyciela Wikileaks. Formalnie nie jest on oskarżony, lecz ciążą na nim zarzuty gwałtu na dwóch kobietach. Oznacza to, że obrońcom Assange'a będzie trudno utrącić wniosek o ekstradycję, chyba że udowodnią, iż ściganie ma polityczny motyw, co będzie bardzo trudne - tłumaczy ekspert prawny BBC Clive Coleman. Zwolennicy Assange'a twierdzą, że w jego sprawie chodzi o kluczowe kwestie wolności prasy, internetu i swobodny obieg informacji. Wikileaks ujawnił tajne informacje o wojnie w Afganistanie i Iraku, a obecnie publikuje tajne depesze dyplomacji USA.