Chodorkowski odbywa karę ośmiu lat więzienia za przestępstwa gospodarcze. Przebywa w kolonii karnej w Krasnokamieńsku w obwodzie czytyjskim, ok. 6 tys. km na wschód od Moskwy. O przedterminowe zwolnienie wystąpił po odbyciu połowy kary. Sąd uznał, że biznesmen nie spełnia kryteriów wymaganych do przedterminowego zwolnienia - ciąży na nim kara dyscyplinarna i nie wykazał chęci opanowania zawodu szwacza, który mógłby wykonywać w łagrze. Na piątkowym posiedzeniu sądu prokurator Aleksiej Fiedorow podkreślił, iż Chodorkowski nie zasłużył na zwolnienie, ponieważ nie okazał cienia skruchy, a także nie przyznał się do winy. Adwokaci Chodorkowskiego zapowiedzieli odwołanie się od decyzji sądu w Czycie. W przekazanym oświadczeniu stwierdzili, że piątkowe orzeczenie sądu "nie ma nic wspólnego z prawem i sprawiedliwością". "Wrogowie Chodorkowskiego - ci ludzie, którzy jeszcze w 2003 roku zorganizowali przeciwko niemu postępowanie karne - bardzo boją się jego wyjścia na wolność" - wskazali prawnicy biznesmena. - W imię tego, by wbrew wymogom prawa i moralności trzymać Chodorkowskiego za kratami, gotowi są na wszystko, łącznie z dyskredytacją rosyjskiego państwa i prezydenckiej władzy, która zapowiedziała reformę sądownictwa, zbudowanie niezawisłego wymiaru sprawiedliwości - zauważyli. Prawnicy Chodorkowskiego podkreślili również, że piątkowa decyzja sądu "świadczy o tym, iż takie czasy, w których prawo i sprawiedliwość mogą być przestrzegane także wobec niego, jeszcze nie nadeszły". - Mimo jasnego stanowiska prezydenta Dmitrija Miedwiediewa, które wciąż napawa nas nadzieją - oświadczyli. Adwokaci zapowiedzieli, że "będą kontynuowali walkę o uwolnienie Chodorkowskiego wszelkimi dostępnymi, legalnymi metodami". Kara nagany, którą sąd wykorzystał jako pretekst do odrzucenia wniosku o przedterminowe zwolnienie, została wymierzona biznesmenowi na 10 dni przed upływem połowy wyroku za to, że podczas zbiórki więźniów nie trzymał rąk z tyłu, jak wymaga tego regulamin więzienny. Nowy wniosek o przedterminowe zwolnienie będzie on mógł złożyć za pół roku. Chodorkowski, w swoim czasie najbogatszy Rosjanin i krytyk prezydenta Władimira Putina, został aresztowany w 2003 roku. Jego i menedżera Jukosu Płatona Lebiediewa skazano na osiem lat łagru za malwersacje podatkowe. Na początku lipca 2008 roku prokuratura generalna Rosji postawiła obu biznesmenom nowe zarzuty - tym razem dotyczące przywłaszczenia mienia i prania pieniędzy. Na czwartkowym posiedzeniu sądu Chodorkowski powiedział, że nie ma zamiaru wracać do przemysłu naftowego. Zapowiedział, że chce się zaangażować w działalność charytatywną i poświęcić rodzinie.