Jak informuje w środę BBC sędzia uznał, że decydujące znaczenia ma opinia zajmującego się chłopcem specjalisty, który uważa, że zoperowanie Neona Robertsa jest sprawą nie cierpiącą zwłoki. Do końca tygodnia sąd ma się jeszcze wypowiedzieć na temat dalszego leczenia, w tym radioterapii. Matka chłopca, urodzona w Nowej Zelandii Sally Roberts, nie chce, by jej syna operowano i poddawano radioterapii, ponieważ boi się skutków ubocznych. Na początku grudnia Sally Roberts ukryła się z synem, żeby nie dopuścić do radioterapii, zaleconej przez lekarzy po poprzedniej operacji. Odnaleziono ich po kilku dniach. 7 grudnia sąd wysłuchał opinii lekarzy, którzy zalecili radioterapię i ostrzegli, że bez niej chłopiec mógłby umrzeć. Sally Roberts oświadczyła wtedy, że obawia się, iż radioterapia może narazić jej syna na uszkodzenia mózgu i bezpłodność. We wtorek lekarze poinformowali w sądzie, że Neon musi przejść kolejną operację, ponieważ obrazowanie metodą rezonansu magnetycznego ujawniło resztki guza mózgu, pozostałe po poprzednim zabiegu. Jeden z lekarzy podkreślił, że jest "wysoce prawdopodobnie", iż bez dalszego leczenia chłopiec umarłby "w dość niedługim czasie".