Stosunkiem głosów 5 do 4 Sąd Najwyższy uznał, że dekret imigracyjny prezydenta Trumpa mieści się w jego uprawnieniach wykonawczych. Większość sędziów przyjęła argumenty, że u podstaw dekretu leży bezpieczeństwo, a nie kwestie religijne. Podczas rozprawy amerykański rząd wskazywał bowiem, że ograniczenia w przyjazdach do USA dotyczą nie tylko krajów muzułmańskich. Pierwszy dekret imigracyjny Donald Trump wydał niedługo po objęciu urzędu. Dotyczył on wyłącznie krajów muzułmańskich i został zablokowany przez kilka sądów. Dwa miesiące później rząd USA ogłosił zmodyfikowaną wersję dokumentu, która weszła w życie tylko częściowo. Ostatecznie, we wrześniu 2017 roku prezydent Trump wydał trzecie rozporządzenie ograniczające przyjazdy do Stanów Zjednoczonych, które stało się przedmiotem rozprawy Sądu Najwyższego. Dekret dotyczył ośmiu krajów: Iranu, Libii, Syrii, Jemenu, Somalii, Czadu, Wenezueli i Korei Północnej. W kwietniu tego roku Czad został wykreślony z tej listy. Orzeczenie Sądu Najwyższego jest zwycięstwem Donalda Trumpa. Prezydent USA zareagował na tę decyzję na Twitterze krótkim stwierdzeniem; "Wow!".