O swoim stanowisku Sąd Najwyższy poinformował w uzasadnieniu do podjętej 17 maja decyzji o ponownym zbadaniu zasadności wyroku wydanego w drugim procesie Chodorkowskiego, byłego szefa koncernu naftowego Jukos, i Lebiediewa, jego partnera biznesowego. Tekst uzasadnienia opublikowano w środę. Jednocześnie Sąd Najwyższy zakomunikował, że przyjęte do rozpatrzenia w trybie nadzoru zażalenie adwokatów obu przedsiębiorców na wyroki wydane na nich przez Chamowniczeski Sąd Rejonowy w Moskwie i Moskiewski Sąd Miejski rozpatrzy 6 sierpnia. "Zmniejszając sumę legalizacji środków pieniężnych, uzyskanych w wyniku popełnienia przestępstwa, Prezydium Moskiewskiego Sądu Miejskiego nie rozwiązało problemu zmniejszenia Michaiłowi Chodorkowskiemu i Płatonowi Lebiediewowi kary z danego artykułu w związku ze zmianą skali oskarżenia, czego nie można uznać za słuszne" - głosi uzasadnienie do decyzji z 17 maja sporządzone przez sędziego Siergieja Szmaleniuka. Prezydium Moskiewskiego Sądu Miejskiego wykreśliło z aktu oskarżenia sumę 2,838 mld rubli (ok. 90 mln dolarów), którą jakoby wyprali dwaj biznesmeni. W swoim zażaleniu ich adwokaci utrzymują, że wyroki na ich klientów są niezgodne z prawem, gdyż akt oskarżenia opierał się na sfałszowanych materiałach. Chodorkowski i Lebiediew odbywają kary 11 lat pozbawienia wolności za domniemane przestępstwa gospodarcze, w tym pranie brudnych pieniędzy. Byli sądzeni w dwóch procesach. Pierwotnie byli skazani na 13 lat łagru, jednak w grudniu 2012 roku Prezydium Moskiewskiego Sądu Miejskiego skróciło im kary o dwa lata. W pierwszym procesie, w 2005 roku, biznesmeni zostali skazani na osiem lat pozbawienia wolności za rzekome oszustwa podatkowe i uchylanie się od płacenia podatków. W 2010 roku - w wyniku drugiego procesu - łączną karę podwyższono im do 14 lat. W maju 2011 roku wyrok ten został złagodzony do 13 lat. Chodorkowski i Lebiediew mają wyjść na wolność w 2014 roku: pierwszy - 25 października, a drugi - 2 lipca. Aresztowani w 2003 roku biznesmeni konsekwentnie odpierali wszystkie wysunięte wobec nich zarzuty, uważając je za sfabrykowane i politycznie umotywowane. Obaj odwoływali się od wyroków sądów pierwszej instancji, jednak Moskiewski Sąd Miejski odrzucił ich apelacje, a Sąd Najwyższy podtrzymał te decyzje. Obaj ubiegali się też o przedterminowe zwolnienie, argumentując, że odsiedzieli już więcej niż połowę wyroku. Również te wnioski zostały odrzucone. Sąd Najwyższy w maju 2012 roku rozpatrywał już zażalenie adwokatów Chodorkowskiego i Lebiediewa na wyrok, który zapadł w drugim procesie. Wówczas sąd je odrzucił. Jednak w lutym tego roku poprosił o ponowne przesłanie mu materiałów z sądów niższych instancji. W dniu, w którym Sąd Najwyższy znów będzie rozpoznawać skargę adwokatów dwóch biznesmenów, tj. 6 sierpnia, Chodorkowskiemu pozostanie do odsiedzenia nieco ponad rok i dwa miesiące, a Lebiediewowi - niespełna 11 miesięcy. "Jeśli kierować się prawem, to sąd nie może podjąć innej decyzji w sprawie naszej skargi, niż zwolnić Chodorkowskiego i Lebiediewa z więzienia, uchylić wyrok i zamknąć postępowanie karne" - oświadczył jeden z adwokatów byłego szefa Jukosu Wadim Kljuwgant na wieść o tym, że Sąd Najwyższy ponownie rozpatrzy zażalenie.