Obrońcy Assange'a zapowiedzieli złożenie odwołania. Oznacza to, że ostateczna decyzja zapadnie za kilka miesięcy. Odwołanie ma być złożone w ciągu tygodnia. Później, w ciągu 40 dni, sąd musi zdecydować o jego przyjęciu, bądź odrzuceniu. Szwedzka prokuratura chce przesłuchać Assange'a w związku z oskarżeniami dwóch kobiet, które zarzucają mu napaść seksualną i molestowanie, czemu ten zaprzecza. Sędzia Howard Riddle nie zajmował się meritum sprawy, która leży w gestii szwedzkiego sądu; ustosunkował się tylko do kwestii technicznych i proceduralnych szwedzkiego wniosku o ekstradycję. Assange konsekwentnie zaprzeczał oskarżeniom dwóch kobiet z sierpnia ubiegłego roku i sprzeciwiał się wnioskowi ekstradycyjnemu szwedzkiej prokuratury złożonemu w oparciu o Europejski Nakaz Aresztowania (ENA). W wypowiedzi dla dziennikarzy Australijczyk nazwał decyzję sądu "ukartowaną": "Ukartowana decyzja nie jest dla mnie niespodzianką, co nie zmienia faktu, że jest niesłuszna" - zaznaczył. - Duchowi brytyjskiej praworządności obca jest praktyka wysyłania kogoś, by stanął przed sądem, rozpatrującym jego sprawę na niejawnym posiedzeniu, gdy jego nazwisko zostało podane do publicznej wiadomości - dodał. Assange skrytykował ENA, wskazując, że 95 proc. wniosków załatwianych jest po myśli prokuratury, która z nim występuje. Wskazał, że budzi to zastrzeżenia m.in. organizacji Fair Trials International. Zauważył, iż rząd brytyjski zlecił przegląd tego prawnego instrumentu i wyraził nadzieję, że jego sprawa ustanowi w tym względzie prawny precedens. Sądowi pokoju Assange zarzucił, że jego orzeczenie nie ustosunkowuje się do meritum skarg, z którymi wystąpiły przeciwko niemu dwie Szwedki. Skrytykował też to, że sąd zgodził się na zwolnienie go z więzienia pod warunkiem uiszczenia wysokiego poręczenia w gotówce: "Nigdy nie byłem zbiegiem, dlaczego więc wymaga się ode mnie poręczenia na sumę 200 tys. funtów?" - pytał. W czasie postępowania ekstradycyjnego obrońcy założyciela WikiLeaks argumentowali, że szwedzki wniosek nie ma podstaw prawnych, ponieważ 39-letni Australijczyk nie został formalnie o nic oskarżony, a domniemane zarzuty napaści seksualnej nie uzasadniają wniosku o ekstradycję, ponieważ można go przesłuchać w Wielkiej Brytanii. Według obrony, Assange nie może liczyć w Szwecji na rzetelny proces, bo toczyłby się on przy drzwiach zamkniętych. Obrona uważa też, że Szwedzi mogą wydać go Amerykanom, oskarżającym Australijczyka o spisek mający na celu kradzież tajemnic państwowych, czyli dyplomatycznych depesz Departamentu Stanu i materiałów odnoszących się do wojny w Iraku i Afganistanie. Grozi za to w USA kara śmierci. Amerykanie jak dotąd nie zasygnalizowali, że chcą postawić Assange'a przed sądem, ale prowadzą dochodzenie w sprawie wycieku tajnych materiałów i ich opublikowania przez WikiLeaks. Ewentualna ekstradycja Assange'a do USA przez Szwedów wymagałaby zgody Brytyjczyków. Reprezentująca szwedzką prokuraturę Clare Montgomery wskazywała, że choć ENA dotyczy przesłuchania Assange'a i o nic go nie oskarża, to jednak jasne jest, że prokuratura ściga Australijczyka. Najpoważniejszy z trzech zarzutów wobec Assange'a dotyczy seksu z kobietą wbrew jej woli i bez zabezpieczenia. Pozostałe zarzuty odnoszą się do napaści seksualnej i molestowania innej kobiety. W przypadku uznania go za winnego przez szwedzki sąd Assange'owi grozi kara do czterech lat pozbawienia wolności. W Szwecji nie ma stosowanego w W. Brytanii systemu warunkowego zwolnienia z aresztu za poręczeniem, co oznacza, że w razie ekstradycji Assange może zostać aresztowany i przebywać w więzieniu do czasu postawienia go przed sądem. ENA jest instrumentem prawnym wprowadzonym w 2003 roku. Ma na celu ułatwienie ekstradycji i jej przyspieszenie w ramach UE. Procedura ENA jest w W. Brytanii krytykowana; twierdzi się tam, że niektóre państwa jej nadużywają.