Saakaszwili "nie ma zamiaru odchodzić ze stanowiska prezydenta Gruzji i dlatego pokojowe akcje z żądaniem jego dymisji będą kontynuowane" - ogłosił opozycjonista. Gaczecziładze wyjaśnił, że podczas dwugodzinnego spotkania Saaakaszwili powtórzył propozycje przedstawione opozycji w maju. "Mówił znów o wyborach lokalnych i o kwestiach, które są już znane publicznie, ale powiedziałem mu, że wybór mera Tbilisi nie pomoże w złagodzeniu napięć politycznych. Problemem jest brak zaufania, który ludzie żywią do niego" - relacjonował opozycjonista, cytowany przez niezależny portal Civil.ge. Według Saakaszwilego "w kraju nie ma kryzysu", jednak przyznał on, że Gruzja znalazła się w impasie - mówił Gaczecziładze. Dodał, że rozmawiał z prezydentem o osobach aresztowanych w trakcie trwających od kwietnia protestów opozycji w Tbilisi. Gaczecziładze ocenił, że "ci ludzie powrócą do swych rodzin" i zapowiedział, że prześle władzom dokładną listę zatrzymanych działaczy. Prezydent nie komentował spotkania z przywódcą opozycji. Przeciwnicy Saakaszwilego oskarżają go o niedemokratyczny styl rządzenia, a także o klęskę w wojnie z Rosją o Osetię Południową w sierpniu 2008 roku. Próba siłowego odzyskania przez Tbilisi władzy nad prowincją, która odłączyła się od Gruzji jeszcze w latach 90., wywołała zbrojną reakcję Rosji.