- Rosjanie wywierają ciągłą presję (...). Odmawiają odpowiedzi na wezwania obserwatorów europejskich, i niestety media w Moskwie mówią o sytuacji nieuchronnego konfliktu - powiedział Saakaszwili. Dodał, że mimo to jest przekonany o możliwości wysłania "jasnego sygnału" dla Moskwy przez Europę i Stany Zjednoczone. Jak zauważa agencja AFP, rok po wojnie rosyjsko-gruzińskiej o Osetię Południową odnawia się napięcie w relacjach między dwoma krajami. Micheil Saakaszwili zapewnił, że jego kraj robi wszystko, by uniknąć nowego konfliktu. "Nigdy sami nie zaangażujemy się w najmniejszy konflikt z Rosjanami, ale przeciwstawimy się ich agresji. Od 16 lat oddziały rosyjskie są obecne w Gruzji; oni nie chcą, byśmy pozostali niepodlegli" - powiedział gruziński prezydent. Rosja we wtorek oskarżyła Gruzję o "szykowanie prowokacji" na rocznicę zeszłorocznej wojny. - Rząd gruziński szykuje na rocznicę konfliktu działania o charakterze prowokacyjnym na granicy z Osetią Południową - powiedział rosyjski wiceminister spraw zagranicznych Grigorij Karasin. W poniedziałek Unia Europejska oświadczyła, że jest zaniepokojona napięciami między Gruzją a Osetią - drugą, obok Abchazji separatystyczną republiką na terenie Gruzji. Rosja uznała niepodległość obu terytoriów i w obu znajdują się jej żołnierze.