Mohamed al-Fayed odniósł się do notatki, którą ze spotkania z Dianą w 1995 roku sporządził jej doradca prawny lord Mishcon. Ten przekazał ją brytyjskiej policji kilka dni po tragicznej śmierci Diany 31 sierpnia 1997 r. Notatka ujrzała jednak światło dzienne dopiero w 2003 roku, gdy były kamerdyner Diany Paul Burrell upublicznił jej list. Diana twierdziła w nim, że książę Karol planował pozbawić jej życia właśnie w wypadku samochodowym. W styczniu pisały o tym brytyjskie gazety. Diana "mówiła, że zginie w wypadku samochodowym, i to właśnie przydarzyło się jej i mojemu synowi" - mówił ojciec Dodiego. W Londynie toczy się właśnie postępowanie wyjaśniające okoliczności śmierci Diany. Al-Fayed od dziesięciu lat twierdzi, że Diana i Dodi padli ofiarami morderstwa; w spisek zamieszane miały być brytyjskie służby specjalne i książę Filip, mąż Elżbiety II. Ojciec Dodiego oświadczył, że Diana miała "dowód na to, że jej życie było zagrożone". Miały nim być listy od księcia Filipa, które zaginęły. Jego zdaniem kierowca Henri Paul, który także zginął w wypadku i u którego stwierdzono alkohol, był częścią spisku. W kieszeni kierowcy znaleziono 20 tys. franków - kontynuował al-Fayed. Oświadczył też, że Diana była w ciąży i para zamierzała wkrótce ogłosić zaręczyny. Al-Fayed powtórzył także, że jest przekonany, iż książe Filip jest "rasistą i nazistą" i nie mógłby zaakceptować małżeństwa Diany z Arabem i muzułmaninem. Według Mohameda al-Fayeda, w spisek zamieszany był także książę Karol; chciał on w ten sposób utorować sobie drogę do poślubienia Camilli Parker Bowles.