Rząd wycofał w czwartek poprzedni dekret, obawiając się, że nie uzyska on aprobaty parlamentu i przed Wiecznym Miastem stanęło widmo bankructwa. Burmistrz stolicy Ignazio Marino zagroził między innymi paraliżem komunikacji miejskiej i zapowiedział, że pod znakiem zapytania stają przygotowania do kanonizacji Jana XXIII i Jana Pawła II. Premier Matteo Renzi nie był zachwycony tymi pogróżkami, ale pieniądze dla Rzymu się znalazły. W zamian za tę pomoc rząd zobowiązał władze na Kapitolu do przedstawienia programu spłacenia 12 miliardów euro. Tyle wynosi bowiem zadłużenie Wiecznego Miasta, a suma ta obejmuje także koszty inwestycji związanych z olimpiadą.Burmistrz zapewnia, że to nie wielkoduszność rządu, chodzi bowiem o pieniądze z podatków rzymianek i rzymian, które wracają do miasta, bo są mu potrzebne.