W lokalu położonym tuż koło gmachu parlamentu spotkała je wielka frajda - zostały zaprowadzone na zaplecze i ubrane w białe fartuchy, a następnie pozwolono im własnoręcznie przyrządzić lody. Po wyjściu z lodziarni pochwaliły się, że zrobiły lody o smaku jeżynowym i bananowym. Powiedziały, że własnym wyrobem poczęstują swoją mamę, Michelle.