Dourgham al-Zaidi, brat Muntazera al-Zaidi: "W rodzinie panuje nie tylko radość. Czujemy szczęście, ale też niepokój i strach - strach, że siły okupacyjne aresztują go, albo że zastawiono na niego pułapkę." Po aresztowaniu al- Zaidiego na ulicę wyległy setki demonstrantów, którzy dopiero teraz doczekali się uwolnienia więźnia. Popularność dziennikarza wciąż jest wielka, i nie brak takich, którzy chcą zgotować mu królewskie powitanie z okazji wyjścia na wolność. Al- Zaidi został skazany na trzy lata więzienia. Na skutek apelacji, zakład karny opuszcza jednak już po dziewięciu miesiącach. Już napływają do niego oferty pracy, między innymi z Libanu, ale macierzysta stacja liczy na jego powrót. Taleb Qasim, dziennikarz stacji telewizyjnej Al-Baghdadia: "Byłoby wspaniale, gdyby wrócił na stanowisko, jakie zajmował w Al-Baghdadii. Zanim trafił do więzienia, słyszałem, jak mówił, że chce pracować dla naszej stacji aż do emerytury. Jednak wybór należy do niego." Rodzina al- Zaidiego organizuje wielkie przyjęcie z okazji jego wyjścia na wolność. Prezenty dla dziennikarza napływają z całego świata. Słynny incydent wpłynął na życie wszystkich, którzy w jakiś sposób związani są z bohaterem. Haydar al-Zaidi, bratanek Muntazera al-Zaidi: "Moja nauczycielka ma do mnie inne podejście od czasu, gdy wujek rzucił butami w Busha. Uwielbia mnie! Karze wszystkich innych uczniów, ale nie mnie, ponieważ Muntazer jest moim wujkiem!" Muntazer al-Zaidi stał się symbolem antyamerykańskich nastrojów. Na całym świecie jego wyjście na wolność będą świętować ci, którzy uważają, że jego gest wyraził także ich uczucia.