Jak poinformowała agencja RIA Nowosti, kobiecie udało się spełnić wszystkie urzędowe warunki do startu w wyborach. Zrobiła to w ostatnim możliwym terminie, czyli 27 grudnia. Był to ostatni dzień, w którym można było złożyć do Centralnej Komisji Wyborczej Federacji Rosyjskiej listy z podpisami popierającymi kandydaturę. - Dziś zebraliśmy ponad 500 podpisów! Dziękuję wszystkim, którzy przyszli mnie wesprzeć - napisała w mediach społecznościowych. By móc wystartować w wyborach prezydenckich w Rosji bez poparcia partyjnego czyli z tzw. samonominacji, należało zebrać co najmniej 300 tysięcy podpisów rosyjskich obywateli uprawnionych do głosowania. Ze świata mody na fotel prezydenta? 39-letnia kobieta na co dzień mieszka w Jekaterynburgu. Jak sama twierdzi, pracuje nieprzerwanie od 11 roku życia. Influencerka ukończyła Państwową Akademię Architektoniczną Uralu, gdzie uzyskała dyplom projektanta mody. Rada Rosjan od wielu lat związana jest modą i wizażem. W trakcie swojej kariery współpracowała między innymi z magazynami Life and Beauty i Fashion Week. Blogerka odbyła także staż u projektantów Valentina Yudaszkina i Igora Chapurina. Kobieta aktywnie działa w mediach społecznościowych. Prowadzi między innymi profil na Instagramie obserwowany przez 574 tysiące użytkowników i kanał na Youtube z 124 tysiącami subskrypcji. - Od wielu lat jestem zaangażowana w aktywną inicjatywę obywatelską. Prowadzę całkiem sporo inicjatyw filantropijnych, zarówno w zakresie ochrony zwierząt, jak i ochrony środowiska. Za każdym razem, gdy podejmuje jakąś inicjatywę obywatelską, spotykam się z bardzo dużą warstwą trudności. Cała ta biurokracja, sprzeciw ze strony władz, które są nieelastyczne, bardzo powolne - mówiła influencerka w rozmowie z dziennikarką "Moskwiczi". - Oczywiście jestem zwolennikiem stanowiska liberalnego. Podoba mi się pomysł, że obywatele powinni pozostawać w horyzontalnej relacji z władzą i wykazywać się dojrzałością, a nie czekać na niekończącą się pomoc i wybawienie ze strony państwa - dodała. Kilkunastu kandydatów, jeden faworyt Egzotyczna kandydatura blogerki modowej w wyborach prezydenckich w Rosji wywołało duże zainteresowanie mediów. Nie ma jednak wątpliwości, że 39-latka nie jest faworytem w wyścigu po fotel prezydenta Federacji Rosyjskiej. Z najnowszych informacji podawanych przez rosyjskie CKW wynika, że warunki do startu w wyborach spełniło łącznie 14 kandydatów. Sześć osób pochodzi z własnej nominacji, zaś osiem to osoby wskazane przez ugrupowania polityczne. Eksperci i analitycy nie mają jednak wątpliwości, że zwycięzca jest już teraz znany. Na kolejną kadencję wybrany zostanie Władimir Putin, a jedynym zaskoczeniem może być poziom poparcia obecnego prezydenta Federacji Rosyjskiej. O takim scenariuszu najlepiej świadczyć może chociażby wypowiedź przywódcy Czeczenii Ramzana Kadyrowa. Polityk już kilka miesięcy temu w rozmowie z agencją TASS otwarcie twierdził, że w wyborach powinien wystartować wyłącznie jeden kandydat. - Proponuję teraz, że jeśli specjalna operacja wojskowa (tak wojnę w Ukrainie nazywa rosyjska propaganda - red.) będzie trwać, byśmy jednomyślnie zdecydowali, że będziemy mieć w wyborach jednego kandydata, Władimira Władimirowicza Putina. Albo czasowo odwołajmy wybory, bo nie mamy innej osoby, która mógłby dziś chronić nasz kraj - przekonywał. Wybory prezydenckie w Federacji Rosyjskiej odbędą się w dniach 15-17 marca 2024 roku. Lokale wyborcze otwarte będą od 8 do 20. W wielu regionach zdecydowano się na umożliwienie głosowania elektronicznego mowa między innymi o nielegalnie anektowanych terytoriach należących do Ukrainy czyli obwodach donieckim, ługańskim, zaporoskim i chersońskim. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!