"Decyzja w tej sprawie już zapadła" - powiedziało "Rzeczpospolitej" nieoficjalnie dobrze poinformowane źródło w PE. "Wtorkowe wystąpienie Polaka zostało uznane za tak złe, a jego brak przygotowania do funkcji unijnego komisarza rolnictwa jest tak ewidentny, że większość grup politycznych chce jego odrzucenia i jak najszybszego spotkania z nowym kandydatem, żeby nie opóźniać tworzenia się nowej Komisji Europejskiej" - czytamy. Wcześniej RMF FM informowało, że powtórkowe przesłuchanie Janusza Wojciechowskiego przed komisją ds. rolnictwa Parlamentu Europejskiego przyspieszono. Ma się ono odbyć w najbliższy poniedziałek o godzinie 18.30. "Nie przeczytał odpowiedzi" "Pytania były znane wcześniej, nie były podchwytliwe. Miał przygotowane przez urzędników odpowiedzi. Po prostu ich nie przeczytał" - powiedziała "Rzeczpospolitej" osoba znająca kulisy przygotowań Wojciechowskiego do przesłuchania. Jak relacjonuj gazeta, Polak nie odpowiadał konkretnie na pytania, używając formułek: "jestem otwarty na dyskusję", "deklaruję ścisłą współpracę w tej sprawie". Nie wykorzystywał nawet przyznanego mu na odpowiedzi czasu. Według rozmówców "Rzeczpospolitej" z PE Wojciechowski odbył wcześniej mnóstwo spotkań i liczył, że taki towarzyski gest wystarczy. Oficjalnie bronił go PiS, ale i jego przedstawiciel Zbigniew Kuźmiuk na spotkaniu koordynatorów nie protestował, gdy zapadła decyzja o przesłaniu Wojciechowskiemu kolejnych pytań - czytamy. "Dał plamę, odpowiadając na pytania" "Odpowiedziami pisemnymi nikt nie jest zainteresowany, bo dał plamę, odpowiadając na pytania ustnie na żywo" - usłyszała w PE dziennikarka RMF FM Katarzyna Szymańska-Borginon. Jak ustaliła, już wczoraj przedstawiciele grup politycznych chcieli podjąć decyzję o ponownym przesłuchaniu Wojciechowskiego, jednak nie mogli tego zrobić z powodów proceduralnych, gdyż najpierw trzeba wysłać dodatkowe pytania na piśmie. Eurodeputowani chcą przeprowadzić wysłuchanie jak najszybciej, bo jeśli w jego wyniku Wojciechowski odpadnie, to trzeba zostawić czas przyszłej szefowej KE Ursuli von der Leynen na decyzję co ma zrobić: czy przesuwa Wojciechowskiego na inne stanowisko, czy zwraca się do Polski o przysłanie nowego kandydata. Także Warszawa musi mieć czas na ewentualny wybór nowego kandydata - informuje dziennikarka RMF.