Ministrowie i ich zastępcy, marszałkowie województw i szefowie innych jednostek terytorialnych, kierownicy departamentów w urzędach gminnych i powiatowych, a nawet niektórzy przedsiębiorcy - to tylko fragment listy osób, które raz na kilka lat obowiązkowo muszą uczestniczyć w szkoleniach obronnych. Część z nich jeździ na wykłady do Akademii Obrony Narodowej, inni biorą udział w lokalnych kursach. MON zamierza zreformować system szkolenia tak, by stworzyć "pozamilitarny system obrony". Rzecznik MON płk Jacek Sońta informuje "Rz", że zwiększono ilość stanowisk objętych obowiązkiem udziału w szkoleniu obronnym o niektórych urzędników samorządowych. Resort chce także w przyspieszonym trybie posyłać najwyższych urzędników państwowych na kursy do Akademii Obrony Narodowej oraz zwiększyć frekwencję na ćwiczeniach i zobowiązać urzędników do szkolenia z żołnierzami. MON zastrzega, że reforma nie ma związku z napięciem w relacjach Polski z Rosją, ale niektórzy rozmówcy "Rzeczpospolitej" twierdzą, że sytuacja polityczna mogła te zmiany przyspieszyć.