"Polski desant w Unii" to tytuł artykułu "Rzeczpospolitej" na temat reprezentacji Polaków w gabinetach komisarzy. Będzie nas w Komisji Europejskiej znacznie więcej, niż podczas poprzedniej kadencji. "To znak, że nasz kraj zyskuje na znaczeniu w unijnych instytucjach" - czytamy. W gabinetach Komisji Europejskiej pracuje w sumie 216 osób. Wśród nich będzie 16 Polaków. 4 znajdzie się w gabinecie Elżbiety Bieńkowskiej - jedynego polskiego komisarza - a 12 w gabinetach innych komisarzy. Każdy komisarz w swoim gabinecie zatrudnia zwykle 4 osoby ze swojego kraju i 3 cudzoziemców. Do tych ostatnich stosuje się klucz kompetencji, ale także narodowości. Zwiększenie liczby Polaków to efekt wybrania Donalda Tuska na przewodniczącego rady Europejskiej i nominacji Bieńkowskiej na komisarza. Dodajmy, że Polak będzie członkiem gabinetu przewodniczącego Komisji Europejskiej Jeana-Claude’a Junckera. Natomiast Kamila Kloc została wybrana na zastępcę szefa gabinetu Estończyka Andrusa Ansipa, wiceprzewodniczącego KE ds. cyfrowego rynku wewnętrznego. "Ta ostatnia nominacja to spory sukces. Do tej pory nigdy żaden Polak nie był szefem ani zastępcą szefa gabinetu innego komisarza niż polski" - pisze "Rzeczpospolita".