"Ebola zabiła na świecie ponad tysiąc osób, a drugie tyle zaraziła. Polską opinię publiczną elektryzują takie wiadomości jak ta z początku sierpnia, że do kraju wróciła grupa licealistów z ogarniętej epidemią Liberii, co miałoby grozić przywleczeniem tu wirusa" - pisze dziennik. Dodaje, że sami lekarze podchodzą do tego tematu z obawami. "Jak wynika z sondażu przeprowadzonego przez branżowy serwis konsylium24.pl, 62 proc. medyków nie wiedziałoby, jak postąpić w przypadku podejrzenia, że pacjent może być zakażony wirusem Ebola. Tylko co piąty z 1008 badanych deklaruje, że wiedziałby, co robić, a 16 proc. odmówiło odpowiedzi" - wylicza. Zasad postępowania w przypadku Eboli nie zna niemal co drugi (44 proc.) z ankietowanych specjalistów chorób zakaźnych. Lekarze skarżą się, że nie ma powszechnie znanych procedur postępowania. Konsultant krajowa w dziedzinie epidemiologii dr Iwona Paradowska-Stankiewicz mówi "Rzeczpospolitej", że ryzyko przywleczenia eboli do Polski jest niewielkie, ale istnieje.