"Skutki czwartkowego szczytu przywódców Unii w Salzburgu nie są jeszcze jasne, ale najbliżsi współpracownicy Theresy May obawiają się wręcz o jedność królestwa" - pisze w poniedziałkowym wydaniu "Rzeczpospolitej" Jędrzej Bielecki. Na koniec spotkania w Salzburgu Donald Tusk niespodziewanie oświadczył, że proponowany przez May plan z Chequers "nie zadziała". Jak przypomina dziennik, plan ten zakładał swobodę wymiany towarów między Unią i Wyspami i utrzymania wspólnych ich norm, aby zapobiec kontrolom na granicy Irlandii i Irlandii Północnej. "Unia uznała jednak, że taki układ jest możliwy tylko przy wprowadzeniu podobnej swobody przepływu usług, osób i kapitału, bo 'cztery wolności' jednolitego rynku są nierozłączne" - pisze "Rz"."Rz" ustaliła, że przynajmniej część przywódców unijnych nie jest zadowolona z zachowania przewodniczącego RE. "Ich zdaniem ustalenia z Tuskiem były inne: owszem, wyrazi sprzeciw wobec niektórych postulatów brytyjskiej premier, ale prywatnie. Publicznie chodziło o 'uspokojenie' atmosfery rozmów" - czytamy w "Rz". Brytyjska prasa pisze o "upokorzeniu" May w Salzburgu. Sprawa stała się też wodą na młyn zwolenników twardego brexitu, zwłaszcza przed rozpoczynającym się 30 września w Birmingham zjazdem torysów. "Skoro plan May jest nierealny, przekonuje ich lider Boris Johnson, jedynym wyjściem jest umowa na wzór CETA. Jeśli to przekona większość deputowanych torysów, rząd May upadnie" - pisze Jędrzej Bielecki. Więcej w "Rzeczpospolitej".