Po koniec września na kilku poligonach w Polsce rozpoczną się największe ćwiczenia wojskowe w tym roku pod kryptonimem Anakonda 2014. Weźmie w nich udział 12,5 tys. żołnierzy, w tym 750 wojskowych z armii sojuszniczych. Jesienią przyjadą też amerykańscy kawalerzyści i Brytyjczycy z ciężkim sprzętem pancernym, ale już nie na Anakondę - donosi "Rz". Szef resortu obrony Tomasz Siemoniak nie ukrywa, że jest to forma wzmocnienia obecności NATO w krajach Europy Środkowej po wybuchu kryzysu na Ukrainie. Jak zaznacza "Rz", celem tegorocznej anakondy będzie "zgranie sił podporządkowanych Dowódcy Operacyjnemu Rodzajów Sił Zbrojnych do prowadzenia działań obronnych w celu stworzenia warunków do wprowadzenia do walki przydzielonych sojuszniczych sił wzmocnienia". Żołnierze będą ćwiczyli scenariusze, gdy do kraju będą przerzucane siły szybkiego reagowania NATO w sytuacji, gdyby nasz kraj lub inny sąsiedni kraj sojuszniczy został zaatakowany.