Merkel wskazała jedynie na fakt, że EBC musi w swojej polityce uwzględniać i harmonizować różne interesy - wyjaśnił Seibert na spotkaniu z dziennikarzami w Berlinie. Jak dodał, wypowiedź szefowej rządu nie naruszyła zasady niezależności unijnego banku centralnego. W przemówieniu wygłoszonym w czwartek w Dreźnie na 24. Kongresie Niemieckich Kas Oszczędnościowych Merkel wskazała na dylemat, przed którym w związku z kryzysem na południu Europy stoi EBC. - EBC powinien w przypadku Niemiec nieco podnieść obecnie stopy procentowe; równocześnie musi zatroszczyć się o to, by znów zapewnić innym krajom płynność, a przede wszystkim musi zwrócić uwagę na to, by płynność ta służyła finansowaniu przedsiębiorstw - powiedziała Merkel. Kanclerz zwróciła uwagę, kredyt dla firm jest w Portugalii i we Włoszech dwa lub trzy razy droższy niż w Niemczech, co "niweczy skutki reform w tych krajach i powoduje, że finansowanie nowych inwestycji dla firm jest niemożliwe". Wystąpienie Merkel uznano za "naruszenie tabu" Jak pisze agencja dpa, wypowiedź Merkel sprowokowała pytania o to, czy niemiecki rząd zamierza przestrzegać niezależności EBC. Obecnie trwa dyskusja o ewentualnej obniżce stóp procentowych. Dziennik "Sueddeutsche Zeitung" uznał wystąpienie Merkel za "naruszenie tabu", które zabrania politykom komentowania działalności EBC. Zdaniem "Financial Times", wypowiedź Merkel świadczy o "przepaści" w eurolandzie pomiędzy krajami bogatej Północy i zadłużonego Południa. Przeciwko obniżeniu stóp wypowiedział się tymczasem przedstawiciel Niemiec w EBC Joerg Asmussen. - Zbyt niskie oprocentowanie może doprowadzić do perturbacji - ostrzegł, zwracając uwagę na "realne koszty" niskich stóp procentowych. Jego zdaniem skutki obniżenia stóp byłyby "ograniczone". EBC ma 2 maja zdecydować o wysokości stóp procentowych; obecnie stopa redyskontowa weksli znajduje się na rekordowo niskim poziomie 0,75 proc. W przemówieniu w Dreźnie Merkel zapewniła, że jej rząd w pełni popiera projekt wspólnego europejskiego nadzoru bankowego. -Jesteśmy przekonani, że jest to ważne - podkreśliła. Równocześnie szefowa niemieckiego rządu zdecydowanie odrzuciła pomysł jednolitej europejskiej gwarancji depozytów bankowych, "przynajmniej w najbliższej przyszłości". Berlin opowiada się natomiast za "harmonizacją" europejskiego systemu depozytów. Merkel dodała, że nie jest zwolenniczką wzajemnego udzielania kredytów w ramach systemu depozytów, ponieważ uważa, że "ryzyko i odpowiedzialność to dwie strony tego samego medalu".