Rzecznik RNLI: Maleją szanse polskich marynarzy
"Polscy marynarze ciągle mogą przeżyć, ale ich szanse maleją" – powiedział Polskiemu Radiu John Tyler, rzecznik Royal National Lifboat Institution, organizacji charytatywnej odgrywającej kluczową rolę w poszukiwaniu siedmiu polskich marynarzy, których statek zatonął u północnych wybrzeży Szkocji.
"W tak zimnych wodach nie da się wytrzymać zbyt długo. Ale mamy nadzieję, że załoga uchwyciła się tratwy ratunkowej lub czegoś podobnego. To zwiększa szanse przeżycia" - mówi John Tyler.
Pytany, czy gdyby to się nie udało, marynarze mogli przetrwać noc, rozmówca Polskiego Radia odpowiada: "Ciągle jest szansa, choć zmniejsza się wraz z upływem czasu".
John Tyler podkreśla, że akcję ratunkową utrudnia fala posztormowa. W dodatku w tych okolicach zmierzch zapada bardzo szybko.
"To trudne wody. Spotykają się tu bardzo szybkie prądy, które osiągają 10-12 węzłów. W dodatku mieliśmy potężne wichury. Jedna z nich zepchnęła z pasa samolot w Stornoway, niedaleko stąd. Warunki nie były dobre" - tłumaczy John Tyler.
Rzecznik Royal National Lifboat Institution dodaje, że ciągle nie udało się nawiązać kontaktu z członkami załogi.
Na cementowcu Cemfjord, płynącym z duńskiego Aalborg do Runcorn na północny Anglii, znajdowało się osiem osób: siedmiu Polaków i jeden obywatel Filipin.