Kilka kroków od siedziby Ludu Wolności w centrum Wiecznego Miasta do Capezzone podszedł nieznajomy mężczyzna, który zadał mu dwa ciosy, jeden prosto w twarz, drugi w klatkę piersiową. Rzecznikowi ugrupowania pomogli inni politycy, którzy następnie wezwali karetkę pogotowia. Wyszedł ze szpitala po badaniach, które nie stwierdziły poważnych obrażeń. Solidarność z Capezzone wyrazili politycy wszystkich opcji. Przedstawiciele centroprawicy mówią o rosnącym we Włoszech klimacie nienawiści, szerzonej - jak powiedział minister kultury Sandro Bondi - przez "lewicę i zideologizowaną informację". To drugi w ciągu niespełna roku przypadek napaści na polityka we Włoszech. 13 grudnia zeszłego roku premier Berlusconi otrzymał w Mediolanie silny cios w twarz ciężką metalową statuetką. Odniósł obrażenia, po których trafił do szpitala.