"NATO bardzo uważnie monitoruje sytuację w regionie. Utrzymujemy bliski i regularny kontakt z władzami USA" - przekazał White. Sojusz Północnoatlantycki utrzymuje ograniczoną obecność na terytorium Iraku. Żołnierze krajów NATO prowadzą szkolenia tamtejszych sił, by zapobiec powrotowi Państwa Islamskiego. Podczas szczytu w Brukseli w 2018 r. wszystkie państwa sojusznicze NATO wyraziły zaniepokojenie "destabilizującymi działaniami Iranu" w regionie Bliskiego Wschodu, "w tym wsparciem Iranu dla różnych uzbrojonych podmiotów niepaństwowych". Temat Iranu był też dyskutowany podczas spotkania ministrów obrony państw NATO w czerwcu 2019 r., zwłaszcza w kontekście bezpieczeństwa w cieśninie Ormuz. Teheranowi przypisuje się ubiegłoroczne ataki na statki w tym przejściu, a także inne działania destabilizujące w regionie, jak ataki na instalacje naftowe w Arabii Saudyjskiej. USA starały się przekonać państwa Sojuszu do wspólnej misji w cieśninie Ormuz, ale nie udało się to m.in. ze względu na sprzeciw wobec takiej koncepcji Niemiec, które obawiały się uwikłania w konflikt z Iranem. UE i USA różnią się w polityce wobec Teheranu, zwłaszcza jeśli chodzi o kwestie nuklearne. Irański generał Kasem Sulejmani, dowódca elitarnej jednostki Al-Kuds, oraz jeden z dowódców proirańskiej milicji w Iraku Abu Mahdi al-Muhandis zginęli w czwartek późnym wieczorem na międzynarodowym lotnisku w Bagdadzie. Władze USA potwierdziły dokonanie tego ataku. Analitycy ostrzegają przed ewentualną odpowiedzią Iranu i dalszymi konsekwencjami, które mogą doprowadzić do zaostrzenia sytuacji w regionie. Z Brukseli Krzysztof Strzępka