Jak zaznacza rosyjska agencja TASS, przedstawiciel Kremla skomentował w ten sposób apel Departamentu Stanu USA o to, by Rosja zrezygnowała z pocisków manewrujących 9M729 lub też zmodyfikowała ten system. "Strona rosyjska nie naruszała i nie narusza swych zobowiązań dotyczących INF i pozostaje zaangażowana na ich rzecz" - oświadczył Pieskow. Dodał następnie, że komentarz w sprawie stanowiska amerykańskiego Departamentu Stanu "jeśli chodzi o niuanse techniczne", należy do kompetencji MSZ lub resortu obrony Rosji. Media rosyjskie wskazują na wypowiedź przedstawicielki Departamentu Stanu Andrei Thompson, która w czwartek powiedziała, iż USA proponują Rosji, by zrezygnowała z systemu 9M729 lub zmodyfikowała go w sposób możliwy do zweryfikowania, tak aby mieścił się on w zasięgu przewidywanym przez INF. Rosja powinna to zrobić by znów przestrzegać układu, czego - zdaniem USA - obecnie nie czyni. Waszyngton twierdzi, iż Moskwa narusza INF, rozmieszczając właśnie pociski manewrujące 9M729, oznaczane przez NATO jako SSC-8. Rosja temu zaprzecza. We wtorek sekretarz stanu USA Mike Pompeo powiedział, że jego kraj daje Rosji 60 dni na powrót do przestrzegania INF. Prezydent Władimir Putin oświadczył dzień później, że USA nie przedstawiły dowodów na to, że Rosja narusza dokument. Ostrzegł, że jeśli Stany Zjednoczone wycofają się z traktatu, to Moskwa "będzie reagować w należyty sposób". Układ INF - o całkowitej likwidacji pocisków rakietowych pośredniego i średniego zasięgu - podpisali przywódcy USA i ówczesnego ZSRR, Ronald Reagan i Michaił Gorbaczow w 1987 roku w Waszyngtonie. Przewiduje on likwidację arsenałów tej broni, a także zabrania jej produkowania, przechowywania i stosowania. Z Moskwy Anna Wróbel