Joanna Mucha w radiowej "Trójce" tłumaczyła absencję minister, podkreślając, że kwestia uchodźców jest bardzo skomplikowana i naszymi działaniami w tym zakresie kieruje premier. - Wyciąganie jednej pani ministry Piotrowskiej, która miałaby opowiadać o tym procesie, jest po prostu bezcelowe - zaznaczyła. Według szefowej sztabu PO, w całej sprawie chodzi o polityczną grę. - Prawu i Sprawiedliwości i panu prezydentowi Dudzie zależy na tym, żeby pokazać, że rząd nie chce współpracować. Za chwilę będziemy mieli do czynienia z takimi komunikatami: głosujcie państwo na Prawo i Sprawiedliwość, bo to jedyna szansa, aby władza wykonawcza ze sobą współpracowała. A prawda jest taka, że my cały czas wyciągamy rękę do współpracy - mówiła Joanna Mucha. Prezydent Andrzej Duda mówił jeszcze przed nieudanym spotkaniem z minister Piotrowską, że chciałby dowiedzieć się od niej o okolicznościach podjęcia wtorkowej decyzji. Zgodnie z postanowieniem podjętym przez unijnych ministrów spraw wewnętrznych, Polska ma przyjąć ponad 5 tysięcy uchodźców z innych krajów Unii. Wcześniej Warszawa deklarowała przyjęcie 2 tysięcy, co w sumie oznacza, że przyjmiemy ok. 7 tys. przybyszów z Bliskiego Wschodu. Kiedy skończą się przepychanki pomiędzy Kopacz i Dudą?