Decyzja o wypłaceniu zadośćuczynienia nastąpiła w siedem miesięcy po tym jak holenderski Sąd Najwyższy orzekł, że Holandia ponosi odpowiedzialność za śmierć trzech Muzułmanów. Władze w Hadze przyznały, że mężczyźni zostali zabici po tym jak holenderscy żołnierze, służący w oddziałach stacjonujących tam sił ONZ, przekazali ich Serbom. Decyzja władz w Hadze spotkała się z krytyką ze strony przedstawicieli rodzin, którzy uważają, że kwota rekompensaty jest skandalicznie niska. "Wygląda na to, że rząd nie chce zamknąć tej sprawy i dlatego suma jest tak niska. (...) To haniebne" - powiedziała prawnik reprezentująca rodziny trzech ofiar masakry z Srebrenicy Liesbeth Zegveld. W odpowiedzi rzecznik holenderskiego ministerstwa obrony Klaas Meijer powiedział, że suma odszkodowania została wyznaczona w oparciu o bośniackie prawo, a rodziny ofiar mogą dodatkowo wystąpić o rekompensatę za "straty materialne". W tym tygodniu krewni 6 tys. ofiar masakry w Srebrenicy złożyli w oddzielnej sprawie pozew przeciwko władzom Holandii. Oskarżają Hagę o brak przeciwdziałania ludobójstwu dokonanemu przez Serbów na Muzułmanach w 1995 roku. Wyrok w tej sprawie spodziewany jest w lipcu. Rodziny trzech ofiar, którym przyznano odszkodowania, zdecydowały się osobno wystąpić przeciwko Holandii, ponieważ ich krewni pracowali dla holenderskich sił ONZ - jeden był elektrykiem, a dwaj służyli żołnierzom jako tłumacze. W lipcu 1995 roku Serbowie dokonali w Srebrenicy (Bośnia i Hercegowina) masakry Muzułmanów zabijając około 8 tys. osób. Ocenia się, że był to największy akt ludobójstwa od zakończenia drugiej wojny światowej.