W Japonii jest ponad 50 reaktorów atomowych. Po katastrofie nuklearnej w Fukuszimie wyłączono wszystkie. Ostatni kilka tygodni temu. Władze Japonii argumentowały, że potrzebne są przeglądy techniczne. Rząd sugerował także, że w przyszłości Japonia całkowicie zrezygnuje z energii jądrowej. Teraz jednak, zdaniem premiera, dwa reaktory trzeba włączyć, by zapewnić stabilność gospodarczą kraju i normalne życie mieszkańców. Yoshihiko Noda dodał, że reaktory w elektrowni Ohi na zachodzie kraju są bezpieczne, i że osobiście bierze on odpowiedzialność za ich ponowne uruchomienie. Przed katastrofą w Fukuszimie w marcu zeszłego roku energia atomowa dawała jedną trzecią krajowej elektryczności. Teraz prądu jest za mało. Wielu Japończyków sprzeciwia się jednak włączeniu reaktorów w obawie przed kolejnymi katastrofami. Ostateczna decyzja w sprawie dwóch reaktorów w Ohi ma być podjęta w najbliższych dniach.