W przeddzień regionalny deputowany Ibrahim Chułtygow powiedział w Groznym, że funkcjonariusze aresztu podległego rosyjskiemu MSW "rutynowo porywają krewnych ludzi aresztowanych i torturują ich lub wykorzystują do wywierania nacisku na aresztantów". Rząd wystosował apel w tej sprawie do prezydenta Czeczenii Ramzana Kadyrowa. Zarzuty pod adresem rosyjskich sił federalnych w Czeczenii są - jak pisze Associated Press - echem tego, co w marcu znalazło się w raporcie Komisji Rady Europy ds. Walki z Torturami (CPT). Komisja zganiła wówczas Rosję za ciągłe łamanie praw człowieka w Czeczenii. Wskazała na przypadki złego traktowania zatrzymanych, stosowania tortur i nielegalnego przetrzymywania, na rażące zaniedbania rosyjskich władz w badaniu zgłaszanych skarg. Niektórzy obserwatorzy są zdania, że zarzuty kierowane przez rząd Czeczeni pod adresem władz federalnych mają podbudować pozycję Kadyrowa wśród Czeczenów i pomóc mu w lepszym kontrolowaniu akcji sił bezpieczeństwa w republice. Analitycy utrzymują, że prezydent Rosji Władimir Putin nominował Kadyrowa na stanowisko prezydenta Czeczenii po części dlatego, że uważa go za jedyną osobę, która może kontrolować wielu byłych separatystów. Wielu z nich służy w czeczeńskiej milicji i siłach bezpieczeństwa.