Koalicja kierowanego przez Ciprasa lewicowego ugrupowania Syriza i niewielkiej prawicowej partii Niezależni Grecy ma w 300-osobowym greckim parlamencie 155 mandatów. Przeciwko wnioskowi o wotum zaufania dla rządu Ciprasa głosowało 144 deputowanych z ugrupowań opozycyjnych. Jak poinformowało prezydium parlamentu, jeden deputowany był nieobecny podczas głosowania. W swym wystąpieniu w parlamencie Cipras zapowiedział szybką realizację reform uzgodnionych z międzynarodowymi kredytodawcami Grecji. Nie ukrywał, że Greków czekają ciężkie czasy. "Musimy zacisnąć zęby" - stwierdził. Cipras zarzucił opozycji, że tylko go krytykuje, a sama nie ma nic do zaproponowania. Lider najsilniejszego ugrupowania opozycyjnego, konserwatywnej Nowej Demokracji(ND), Wangelis Meimarakis, ostro skrytykował program nowego rządu. "Zima, która się zbliża, będzie bardzo ciężka. Prawdopodobnie najcięższa w ostatnich latach" - powiedział Meimarakis przez głosowaniem. Zarzucił Ciprasowi, że planuje wprowadzenie nowych podatków, które, jak uważa, obciążą przede wszystkim najbiedniejszych. "Czy to jest lewicowy program" - pytał Meimarakis. Według niego projekt budżetu przygotowany przez ministra finansów Euklida Cakalotosa pokazuje, że grecka gospodarka dalej pogrążać się będzie w recesji, a bezrobocie będzie rosło. Wangelis Meimarakis zapewnił, że Nowa Demokracja popiera wszystkie reformy i prywatyzację, ale nie akceptuje nowych obciążeń podatkowych. Program nowego rządu skrytykowały także pozostałe ugrupowania opozycyjne. Jeszcze w tym miesiącu eksperci Unii Europejskiej, Europejskiego Banku Centralnego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego mają podjąć pierwszy przegląd realizacji uzgodnionego w sierpniu z Atenami programu pomocowego na kwotę 86 mld euro. By uzyskać kolejne transze wypłat z tego programu, Grecja musi wprowadzić szereg reform dotyczących opodatkowania, emerytur, służby zdrowia, sektora finansowego i usług publicznych.