Jak komentuje Reuters, gest Pekinu wydaje się być podyktowany chęcią zacieśnienia relacji z bliskimi Trumpa, którzy już wcześniej odegrali ważną rolę w zaaranżowaniu pierwszego spotkania prezydenta USA z jego chińskim odpowiednikiem Xi Jinpinem. Kushner, który nie ma politycznego doświadczenia, jest doradcą Trumpa w wielu ważnych kwestiach, jak proces pokojowy na Bliskim Wschodzie i stosunki z Chinami. W ubiegłym tygodniu Kushner i doradca prezydenta ds. bezpieczeństwa międzynarodowego Jason Greenblatt udali się do Izraela i Autonomii Palestyńskiej, by omówić kroki zmierzające do osiągnięcia pokoju na Bliskim Wschodzie. Reuters przypomina, że podczas kampanii wyborczej Trump stosował bardzo napastliwą retorykę wobec Chin i po objęciu przez niego urzędu to właśnie Kushner zaaranżował rozmowę telefoniczną między swym teściem a Xi, by załagodzić napięcia wywołane wypowiedziami Trumpa. Kushner brał też udział w planowaniu kwietniowego spotkania Trumpa i Xi w rezydencji Mar-a-Lago w Palm Beach na Florydzie, a potem uczestniczył w toczących się tam rozmowach. Zięć prezydenta jest też doradcą ds. umów handlowych i szefem utworzonego niedawno Biura Amerykańskich Innowacji Białego Domu. W maju, gdy okazało się, że siostra Kushnera Nicole Meyer zabiegała w Pekinie o chińskich inwestorów, przypominając o wpływach brata, on sam wydał oświadczenie, że wycofał się z operacji rodzinnej firmy. Pod koniec maja zięć prezydenta został objęty śledztwem FBI w sprawie kontaktów osób z otoczenia Trumpa z przedstawicielami Kremla. Dochodzenie dotyczy między innymi ubiegłorocznych spotkań Kushnera z ambasadorem Rosji w Waszyngtonie Siergiejem Kislakiem i anonimowym rosyjskim bankierem.