Dziewięciu dorosłych Tunezyjczyków i dwóch niepełnoletnich chłopców zostało znalezionych przez statek Médecins Sans Frontieres (MSF) / SOS Mediterranee "Aquarius". Przebywali na morzu przez dwa dni i mieli przy sobie mało jedzenia i wody. Nie chcieli jednak wejść na pokład, ponieważ nie wiedzieli gdzie, i kiedy będą mogli wysiąść - pisze "Rzeczpospolita" cytując dziennik "La Repubblica". "Dziękujemy, ale płyniemy na Lampedusę" - mieli poinformować migranci pracowników humanitarnych z "Aquariusa". Dostali od ratowników z MSF dodatkowe pożywienie, wodę i kamizelki ratunkowe i odpłynęli. Na pokładzie "Aquariusa" było już wówczas 141 uratowanych w ostatnich dniach migrantów, z których większość to Somalijczycy i Erytrejczycy. Statek ratowniczy szuka teraz portu w Unii Europejskiej, do którego mógłby zacumować, ale do tej pory odmówiły tego Hiszpania i Malta. Włochy nie odpowiedziały na ostatnią prośbę statku, jednak minister spraw wewnętrznych Włoch <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-matteo-salvini,gsbi,1065" title="Matteo Salvini" target="_blank">Matteo Salvini</a> deklarował już wcześniej, że nie dopuści do włoskich przystani kolejnych ratowniczych statków. Więcej w:<a href="https://www.rp.pl/Uchodzcy/180819737-Migranci-odmowili-wejscia-na-poklad-statku-ratunkowego-Dziekujemy-ale-plyniemy-na-Lampeduse.html">"Rzeczpospolitej"</a>