Kandydat na komisarza do spraw rolnictwa Janusz Wojciechowski nie dostał we wtorek zielonego światła od koordynatorów komisji rolnictwa, co mogłoby zakończyć procedurę jego przesłuchania. Europosłowie żądają, by odpowiedział na dodatkowe pytania. Czarnecki ocenił w środę w PR24, że wtorkowe wystąpienie Wojciechowskiego w Brukseli było "bardzo merytoryczne, dobre, spokojne". Według europosła, to, że Wojciechowski nie uzyskał 2/3 głosów koordynatorów, to "polityka". "Polski kandydat był sobą, nie kłaniał się okolicznościom, podtrzymał to, co myśli o strukturze rolnictwa w Unii Europejskiej, a więc woli tysiąc gospodarstw mniejszych, niż mniej większych 'latyfundiów'" - podkreślił. Zdaniem Czarneckiego obrona takiej struktury jest w interesie Polski i szeregu innych krajów UE. Europoseł zwrócił uwagę, że Wojciechowski był atakowany głównie przez posłów z komisji środowiska. A oni "mówili wprost, że mniejsze gospodarstwa są mniej ekologiczne, a większe - bardziej, zupełnie pomijając społeczny aspekt rolnictwa" - zauważył Czarnecki. Pytany czy Wojciechowski dostanie stanowisko komisarza UE, ocenił, że tak. "Głosować będzie komisja rolnictwa, a tam - jak myślę - (Janusz Wojciechowski) cieszy się sporym poparciem" - powiedział eurodeputowany. Na pytanie czy jego zdaniem Wojciechowski nie odpowiadał we wtorek na pytania zbyt mgliście, unikając zadrażnień, Czarnecki odpowiedział, że nie miał takiego wrażenia. To, że Wojciechowski nie wchodził w szczegóły, Czarnecki nazwał "dobrą taktyką", bo - jak ocenił - "diabeł tkwi w szczegółach".