Jak podają lokalne media, marynarze wypłynęli statkiem o nazwie Devon w celu połowu ryb. Podczas łowienia, około 320 mil morskich (ok. 600 km) od wybrzeża Tangalii, miasta położonego na południu wyspy, dostrzegli dryfujące na wodzie butelki. Wyciągnęli je z oceanu i wypili zawartość butelek. Myśleli że w środku jest alkohol. Sri Lanka. Rybacy znaleźli dryfujące butelki i wypili ich zawartość Pierwszy o zajściu poinformował dyrektor generalny Departamentu Rybołówstwa i Zasobów Wodnych Sri Lanki - Susantha Kahawatte. Przekazał wówczas, że "marynarka wojenna próbuje sprowadzić ich z powrotem na brzeg". - Marynarka wojenna zapewniła pierwszą pomoc medyczną mężczyznom znajdującym się na pokładzie statku rybackiego o nazwie Devon, ponieważ obawiano się, że nie będzie wystarczająco dużo czasu, aby przetransportować ich na ląd w celu udzielenia im leczenia - mówił Susantha Kahawatte. Kahawatta powiedział krajowej stacji informacyjnej, że rybacy rozdali część butelek innym załogom napotkanych podczas rejsu statków. Dodał, że podejmowane są próby powiadomienia tych załóg. Sri Lanka. Rybacy przekazali butelki innym załogom Według doniesień medialnych incydent wywołał protesty w nadmorskim mieście położonym około 193 km od stolicy Kolombo, w których wzywano do powrotu na ląd pozostałych przy życiu marynarzy. Na razie nie wiadomo, co dokładnie znajdowało się w butelkach. Władze zleciły badania ich zawartości. Źródło: BBC ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!