"Ryba zagłady" wyrzucona na brzeg. Rzadkie znalezisko na plaży w Australii
Niezwykle rzadka ryba wiosłowa została wyrzucona na plażę w Tasmanii w Australii. Na nietypowe zjawisko natknęła się kobieta, która wyszła na spacer z psem. Gatunek ten może osiągać rekordowo duże rozmiary. Z jej występowaniem wiąże się pewien przesąd.

Wstęgora królewskiego (Regalecus glesne) znalazła w poniedziałek na plaży Ocean Beach w Tasmanii Sybil Robertson, kiedy spacerowała ze swoim psem.
- Obserwowałam orły latające wokół i zobaczyłam, że zlatują one na plażę. Pomyślałam, że to niezwykłe, bo zazwyczaj nie lądują w tym miejscu. Dostrzegłam długą rybę, ale nie miałam pojęcia co to. Gdy podeszłam, zobaczyłam piękne ubarwienie wokół jej głowy i fantastyczne wzory - opisała kobieta.
Według niej ryba miała niewielkie rany, ale ogólnie była w dobrym stanie. Robertson zrobiła jej zdjęcie i wysłała na grupę w mediach społecznościowych zrzeszającą lokalnych naukowców, którzy natychmiast zidentyfikowali znalezisko jako wstęgora królewskiego i przybyli na miejsce, by pobrać próbki niezwykle rzadko widzianego osobnika.
Wstęgor królewski. Zapowiedź katastrofy
Wstęgor królewski to jedna z najdłuższych ryb na świecie, która bardzo rzadko może być obserwowana przez ludzi. Osiąga do ośmiu metrów długości i żyje na głębokości od 150 metrów do nawet jednego kilometra pod powierzchnią. Dlatego też nie jest ona łowiona, ani widywana przez nurków.
Wstęgory królewskie często są określane mianem "ryb zagłady", ponieważ według przesądów wyrzucenie ich na brzeg ma zwiastować nadchodzącą katastrofę. Potwierdzeniem tej tezy miała być sytuacja z 2011 roku, kiedy odnotowano wiele ryb wyrzuconych na plaże niedługo przed trzęsieniem ziemi i tsunami w Japonii. Według naukowców nie ma jednak żadnego potwierdzenia związku między wyrzucaniem ryb na brzeg, a potencjalnymi katastrofami.
Źródło: ABC News