W Niemczech ruszył sezon na szparagi. Według danych Federalnego Urzędu Statystycznego w ubiegłym roku najwięcej tych popularnych warzyw zebrano w Dolnej Saksonii, Nadrenii Północnej-Westfalii oraz Brandenburgii. Ceny w tym sezonie mogą znacząco wzrosnąć z powodu wyższych kosztów produkcji, w tym z ustawowego podwyższenia płacy minimalnej. Niemcy: Coraz wyższe ceny za kilogram szparagów Zbiory ruszyły np. w Gut Kuhlendahl w Velbert koło Wuppertalu. Od rana pomocnicy z Europy Wschodniej zbierają tam to popularne warzywo. Szparagi dojrzewają pod termoforami, ilości są jeszcze niewielkie, ale to może się wkrótce zmienić dzięki rosnącym temperaturom. - Temperatury są powoli takie, że szparagi czują się komfortowo i rosną. To oznacza, że w najbliższych tygodniach prawdopodobnie zbierzemy ich więcej - mówi rolnik Peter Wiemer cytowany przez portal Tagesschau. Kilogram szparagów kosztuje obecnie w sklepie rolnika do 17,50 euro (około 80 zł), w zależności od jakości warzywa. Gdzie indziej szparagi kosztują jeszcze więcej - 20 lub nawet 21 euro za kilogram. Niemieccy rolnicy przyznają, że cena ledwie pokrywa koszty produkcji. Wzrosły one bowiem w porównaniu z sezonem 2022. Powodem są wyższe płace. W Niemczech 1 października podniesiono płacę minimalną do dwunastu euro za godzinę. Jest to podwyżka płac nawet o 25 proc. Cytowany przez niemiecki portal rolnik Heiner Lövenich z Düren w Nadrenii Północnej-Westfalii przyznaje, że wydaje obecnie o 20 proc. więcej na płace swoich pracowników z Polski i Rumunii, którzy pomagają przy zbiorach. Konkurencja z Włoch Jak wskazuje "Welt", niemieckie Stowarzyszenie Rolników wyraziło niedawno zaniepokojenie tym, że "niemieckie szparagi pewnego dnia mogą zniknąć z pól z powodu tańszych towarów z importu". I tak np. w Brandenburgii powierzchnia upraw jest coraz mniejsza, a niektórzy plantatorzy zapowiedzieli zakończenie ich hodowli, przestawiając się na uprawy np. borówki amerykańskiej. Już 2022 r. był dla branży "raczej zły". W sklepach pozostały niemieckie szparagi. To coś nie do wyobrażenia jeszcze kilka lat temu. Okazuje się, że klienci, zaniepokojeni kryzysem energetycznym, woleli kupować tańsze szparagi z zagranicy. Potwierdzeniem są słowa Heinera Lövenicha. Rolnik z Düren zaopatruje hurtownie i supermarkety i od dawna konkuruje tu z produktami zagranicznymi. - Całkiem niedawno zadzwoniłem do wieloletniego klienta, aby powiedzieć mu, że zbieramy szparagi już przed Wielkanocą i czy chciałby je kupić - opowiadał. Klient powiedział, że nie, zamówił już bowiem włoskie szparagi, które kosztują o połowę mniej. Pomimo trudności niemieccy plantatorzy, głównie za pośrednictwem portali internetowych, nadal poszukują chętnych do pracy. Zdarzają się też ogłoszenia publikowane bezpośrednio w języku polskim.