"Odpoczywamy i z zaskoczeniem obserwujemy ile szumu narobilismy naszą akcją. Dziękujemy za wszystkie ciepłe słowa i gratulacje. Przy okazji chciałem z olbrzymią przykroscią zauważyc że wszelkie pomysły powrotu teraz na Nange to niepotrzebne budowanie sensacji :(" (pisownia oryginalna - red.) - napisał na Twitterze Adam Bielecki. O wznowienie poszukiwań Tomasza Mackiewicza apelował przede wszystkim ojciec himalaisty, który przypominał, że wspinacz przetrwał już kiedyś aż sześć dni w jamie śnieżniej na podobnej wysokości. Tygodnik "Wprost" opisywał w poniedziałek na swojej stronie internetowej "trzy warunki", które musiałyby zostać spełnione, by ekipa ratunkowa ponownie wyruszyła na Nanga Parbat. Chodziło o helikopter, który miałby wysadzić himalaistów na wysokości 6500-7000 metrów, sprzyjającą pogodę i realizację akcji w ciągu 24 godzin. Takie informacje zostały przekazane Michałowi M. Lisieckiemu - jednemu z organizatorów akcji ratunkowej. Lisicki donosił, że w MSZ miało odbywać się spotkanie w tej sprawie, jednak resort stanowczo zdementował pojawiające się w mediach doniesienia. Oficjalny komunikat W związku z kolejnymi doniesieniami, kierownictwo Polskiego Himalaizmu Zimowego wystosowało oficjalny komunikat, w którym podkreślono, że przeprowadzenie akcji ratunkowej nie jest możliwe."Kierownictwo wyprawy nie widzi możliwości przeprowadzenia jakiejkolwiek akcji w masywie Nanga Parbat" - czytamy na Facebooku. Kierownictwo podkreśliło też, że "nikt z uczestników wyprawy - poza kierownictwem wyprawy na K2 - nie jest upoważniony do omawiania warunków, organizowania i przeprowadzania akcji ratunkowej i poszukiwawczej w masywie Nanga Parbat". Akcja ratunkowa na Nanga Parbat Adamowi Bieleckiemu i Denisowi Urubce w bardzo szybkim tempie udało się dotrzeć w nocy z soboty na niedzielę do Elisabeth Revol, oczekującej na pomoc na wysokości około 6000 m. Następnie w końcowym odcinku wspólnie z Jarosławem Botorem i Piotrem Tomalą ewakuowali francuską alpinistkę do obozu pierwszego na 4850 m, skąd wszystkich zabrały śmigłowce.Ze względu na pogarszające się warunki pogodowe nie było już szans na akcję ratunkową po jej partnera wspinaczkowego Tomasza Mackiewicza, znajdującego się na wysokości ok. 7200 m.Nanga Parbat (8126 m) jest jednym z najbardziej wymagających ośmiotysięczników. Należy do szczytów wyjątkowo trudno dostępnych i niebezpiecznych. Świadczy o tym chociażby liczba dotychczasowych zdobywców, nieznacznie przekraczająca 300 osób.